7 września 2019 roku minął rok od śmierci Mac Millera. Raper zmarł w swoim domu w Studio City w wyniku przedawkowania narkotyków, alkoholu i leków. Kilka dni przed rocznicą tamtej tragedii policja w Los Angeles aresztowała mężczyznę, który miał dostarczyć Millerowi ostatnią dawkę leków z fentanylem, które doprowadziły do jego śmierci.
Amerykańska policja już od niemal roku prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Mac Millera. Akt oskarżenia 28-letniego Camerona Jamesa Pettita składa się z 42 stron, a według najnowszych doniesień istnieje podejrzenie, że mężczyzna dostarczył raperowi podróbki leków, od których ten był uzależniony. Przypomnijmy, że tuż przed tragiczną nocą Mac Miller napisał do Pettita z prośbą o dostarczenie mu tzw. "percs", czyli silnych leków przeciwbólowych zawierających fentanyl i uznawanych za narkotyczne.
>> Diler Maca Millera oskarżony! To on dostarczył mu śmiercionośne pigułki
Diler Mac Millera zatrzymany. Ojciec rapera komentuje
Aresztowanie 28-latka z dużą ulgą przyjął ojciec Mac Millera, Mark McCormick. Mężczyzna wciąż nie może pogodzić się z odejściem syna i wie, że śmiercionośne środki nadal sieją spustoszenie w Stanach i doprowadzają do śmierci kolejnych osób. McCormick ostrzega teraz wszystkich, którzy mają ochotę na jakąkolwiek styczność z narkotykami...
W końcu aresztowali tego sku***, który sprzedał mu narkotyki, które go zabiły. Znajdujemy w tym jakieś pocieszenie. Gdy wielu z nas było młodych, łącznie ze mną, eksperymentowało z narkotykami. Ale dziś jest inny sku*** świat i potrzeba tylko niewiele - naprawdę niewiele fentanylu i kokainy - i jesteś trupem. Narkotyki są mieszane z fentanylem - każdy rodzaj narkotyków. I jedyna rzecz, którą bym wam powiedział to: nie ryzykujecie. Nie warto.
- mówił ojciec Mac Millera podczas spotkania z fanami rapera w rocznicę jego śmierci.