Choć rozwiedli się w 2017 roku, to nawet parę lat po zakończeniu tej wątpliwie udanej przygody, wciąż nie mogą o sobie zapomnieć. Niestety w złym tego słowa znaczeniu. Amber Heard oskarżyła byłego męża Johnnego Deppa o stosowanie wobec niej przemocy fizycznej, a ten nie dając sobie szargać dobrego imienia zdecydował się wnieść pozew przeciwko Heard opiewający kwotę zawrotnych 50 milionów dolarów. Od dwóch tygodni para znowu przerzuca się oskarżeniami podczas publicznej rozprawy sądowej, a coraz to nowe informacje na temat ich nieistniejącego związku stają się pożywką dla mediów.
Prawnicy Amber Heard jako dowód w sprawie przynieśli paletkę korektorów do skóry, z którymi aktorka miała się nie rozstawać podczas trwania związku z Deppem. Kosmetykiem miała zakrywać siniaki w latach 2014-2016, jednak na jaw wyszło, że produkt ten pojawił się na rynku już po rozwodzie Heard i Deppa. Aktorka szukając innych "haków" na byłego męża zdecydowała się na opublikowanie za pośrednictwem swoich prawników upokarzających zdjęć Johnnego.
Johnny Depp nie ukrywał przed sądem, że faktycznie ma problem z uzależnieniem od alkoholu oraz kokainy, opioidów i benzodiazepin. Amber podczas trwania związku miała regularnie fotografować Deppa w sytuacjach, gdy ten jest pod wpływem którejś z wyżej wymienionych substancji, jego zapasów marihuany czy stołu zastawionego narkotykami. Na jednej z fotografii widać z kolei aktora śpiącego z kubeczkiem roztopionych lodów ściekających po jego spodniach. Czy w ten właśnie sposób Amber Heard udowodni to, jak podczas tego związku cierpiała?