Mel B miała trudny czas w swoim życiu. I choć wydawać by się mogło, że po rozstaniu z mężem-tyranem, piosenkarka w końcu odetchnie to znowu pojawiają się zmartwienia. Tym razem chodzi o jej ochroniarza, który został zbyt późno zdiagnozowany, w konsekwencji czego został znaleziony martwy w swoim domu. Mel B nie ukrywa złości i otwarcie przyznaje, że ma żal do lekarzy…
MEL B MA ŻAL DO LEKARZY O ZBYT PÓŹNĄ DIAGNOZĘ
Ochroniarz Mel B zanim zaczął dbać o bezpieczeństwo gwiazd, służył w siłach zbrojnych Royal Marines. To od czasu służby zmagał się ze PTSD, czyli Zespołem Stresu Pourazowego. Niestety nie pomogli nawet lekarze do których się udawał. Nie widzieli problemu i postawili zbyt późną diagnozę. Teraz głos w tej sprawie zabrała Mel B, która była jedną z gwiazd, która zatrudniała Nicklessa. Gwiazda w wypowiedzi dla brytyjskiej gazety Daily Mirror, opowiedziała o braku pomocy dla cierpiących na tego rodzaju schorzenie.
Polecany artykuł:
„To okropne oskarżenie o brak pomocy dla cierpiących na PTSD, którzy są w tak rozpaczliwej potrzebie. Ten mężczyzna zginąłby za moje dziecko. Nasze światy były bardzo różne, ale mieliśmy dobrą relację. Kiedy robiłam trasę z moją książką, chciałam go mieć przy sobie, ponieważ było to dla mnie trudne, a on rozumiał traumę na każdym poziomie. Był ze mną w przygotowaniach do trasy Spice Girls. Cały czas myślę: dlaczego do mnie nie zadzwonił, ale wiem, że był bardzo dumny i chciał, aby wszyscy wierzyli, że sobie poradzi. To katastrofa”. – mówiła Mel B.
Zobacz też:
Ash Nickless został znaleziony martwy w swoim domu 22 listopada. Miał zaledwie 31 lat. Dokładna przyczyna śmierci nie została podana.