Napad na Kim Kardashian w paryskim apartamencie spędza sen z powiek nie tylko rodzinie Kardashian i policji, ale także ochroniarzowi gwiazdy, którego akurat tamtej nocy nie było w pobliżu!
>>Kim Kardashian myślała, że bandyci przyszli, by ją zgwałcić!
Jak Wam donosiliśmy, osobisty ochroniarz Kim Kardashian nie był w otoczeniu celebrytki, kiedy doszło do napadu. Tej nocy pracował dla Kourtney Kardashian i Kendall Jenner, które bawiły się w jednym z modnych klubów. Pascal Duvier zapowiada, że nie spocznie, dopóki nie znajdzie sprawców!
"Wydarzenia, do których doszło w Paryżu, były jednymi z najbardziej obrzydliwych rzeczy, jakie widziałem lub o jakich słyszałem. Mamy wskazówki oraz ślady i znajdziemy was. To wam obiecuję... Zadarliście nie z tą osobą" - powiedział Pascal Duvier w rozmowie z Daily Mail.
Tymczasem policja podejrzewa, że napad na Kim Kardashian w Paryżu to "wewnętrzna robota"! Oczywiście nikt nie podejrzewa ochroniarza celebrytki, jednak ktoś jeszcze musiał wiedzieć, że akurat tej nocy gwiazda została sama, bez bodyguarda! Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko i nie na długo.
Tuż przed napadem Kim Kardashian gościła w swoim apartamencie znajomych. Czy to ktoś z nich dał "cynk" przestępcom, że teraz jest dobry moment na atak? By to ustalić, funkcjonariusze sprawdzają rejestry rozmów telefonicznych, jakie przebywały w ostatnim czasie w pobliżu Kim Kardashian.