Długo wyczekiwany film Nowe oblicze Greya wszedł już na ekrany i z całą pewnością to właśnie ta produkcja królowała w kinach na całym świecie przez cały przedwalentynkowy weekend. Ale czy wyniki oglądalności filmu Fifty Shades Freed spełniły oczekiwania producentów?
Obawiamy się, że nie do końca…
Amerykańscy dystrybutorzy podali do publicznej wiadomości tzw. box office, czyli dochody z biletów za miniony weekend dla poszczególnych filmów, które wyświetlane były w amerykańskich kinach w dniach 9-11 lutego 2018.
Rzeczywiście to właśnie film Nowe oblicze Greya króluje w weekendowym zestawieniu. Trzecia i ostatnia część soft erotycznej trylogii przyniosła w USA łącznie 38,8 mln dolarów dochodów. Film wyświetlano w ponad 3,6 tys. amerykańskich kin.
38,8 mln dolarów to całkiem niezły wynik. Druga w kolejności produkcja, komedia Peter Rabbit, przyniosła 25 mln dolarów, a miejsce trzecie zajął thriller “The 15:17 to Paris” nakręcony przez Clinta Eastwooda. Film ten w miniony weekend przyniósł wytwórni nieco ponad 12 mln dolarów.
Okazuje się jednak, że wynik z pierwszego weekendu po premierze, jaki zanotował film Nowe oblicze Greya, to najgorszy rezultat w całej trylogii o Greyu!
Rekordowym wynikiem może oczywiście pochwalić się pierwsza część, czyli Ciemna strona Greya. Box office tego filmy wyniósł w pierwszym weekendzie po premierze w 2015 roku aż 85,2 mln dolarów. Część druga, czyli Ciemniejsza strona Greya, przyniósł w pierwszy weekend zysk na poziomie 46,6 mln dolarów.
Wygląda na to, że na jakiś czas odpoczniemy od Greya...