Eurowizja 2024

Nowe informacje w sprawie dyskwalifikacji Holandii na Eurowizji. Joost Klein stanie przed sądem?

2024-05-16 9:45

Finał 61. Konkursu Piosenki Eurowizji odbył się prawie tydzień temu, jednak do dziś nie milkną echa wydarzeń. Wielkim szokiem dla wszystkich okazała się dyskwalifikacja reprezentanta Joosta Kleina, który według doniesień szwedzkich mediów miał zachować się agresywnie wobec fotografki pracującej przy konkursie. Piosenkarz został przesłuchany a sprawa zdaje się być bardzo poważna.

Eurowizja od wielu lat budzi wiele kontrowersji. Nie chodzi jedynie o szokujące występy, których i w tym roku nie brakowało. Wystarczy przypomnieć szalone show reprezentującego Finlandię duetu Windows95man. Wokalista Teemu Keisteri na scenie pojawił się bez spodni, pokazując pośladki, a zdaniem bardziej wnikliwych obserwatorów finałowego koncertu, nawet nieco więcej. Występ reprezentujących Irlandię Bambie Thug uznano za "upiorny" i obrazoburczy. Jednak prawdziwą sensacją okazała się dyskwalifikacja jednego z faworytów konkursu - Joosta Kleina.

Eurowizja 2024. Tak kiedyś wyglądała Luna! Odkopaliśmy stare zdjęcia Aleksandry Wielgomas. Można się zdziwić!

Eurowizja 2024 - dyskwalifikacja Joosta Kleina. Został przesłuchany przez policję

Informacja o zawieszeniu Joosta Kleina dotarła do mediów w piątek, kiedy zabrakło go na próbie generalnej, natomiast w sobotę EBU przekazało, że został on zdyskwalifikowany i nie wystąpi w finale. Jeszcze w momencie trwania finału, który odbył się w sobotę 11 maja, do mediów trafiały zaledwie szczątkowe informacje dotyczące powodu dyskwalifikacji artysty. Według doniesień szwedzkiego tabloidu Aftonbladet mężczyzna miał zachować się agresywnie w stosunku do fotografki, która mimo jego wyraźnego zakazu, fotografowała go po zejściu ze sceny po czwartkowym półfinale.

Sprawa Joosta Kleina będzie mieć finał w sądzie?

Portal Aftonbladed, powołując się na świadków zdarzenia, poinformował, że Joost Klein miał być bardzo agresywny, a nawet rzucać pod adresem fotografki groźby i rzucić się na kamerę z pięściami, wskutek czego aparat miał ulec zniszczeniu. Poszkodowana odebrała jego zachowanie jako zastraszanie, które w Szwecji jest traktowane bardzo poważnie. Według informacji, które przekazała portalowi szwedzka policja, obecnie przesłuchano wszystkie osoby zamieszane w wydarzenie. Artysta miał przyznać się do winy, a świadkowie przekazali, że po całym zajściu na arenie miał wielokrotnie wyrazić skruchę, mówiąc "przepraszam". Joost Klein nie został zatrzymany i wrócił już do Niderlandów. Szwedzka policja podała, że "dochodzenie w dużej mierze zostało już zakończone, teraz w trybie przyspieszonym zostanie przekazane do prokuratury. Stanie się tak zapewne na początku czerwca".

Według szwedzkich mediów sprawa ma trafić przed szwedzki sąd.