Sandra Kubicka odnosi w ogromne sukcesy. Wychowała się w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozwijała swoją karierę w modelingu, a co więcej, magazyn „Maxim” okrzyknął ją jedną z najseksowniejszych kobiet świata. Jednak po 14 latach życia w Miami spakowała cały swój dobytek i wróciła do Polski.
Pandemia otworzyła mi oczy. Dzięki niej zdałam sobie sprawę z tego, jak chcę żyć i co jest dla mnie ważne. Siedziałam w wielkim domu w Miami, ale czułam się samotna i nieszczęśliwa. Święta Wielkanocne były dla mnie wyjątkowo smutne. Wtedy zrozumiałam, że prawdziwe szczęście jest tam, gdzie twoje serce i ludzie, których kochasz. W Polsce mam przyjaciół, tu mieszka moja rodzina, dlatego cieszę się, że wróciłam. Nie żałuję swojej decyzji – powiedziała w wywiadzie z „Newseria Lifestyle”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Półnaga Sandra Kubicka w objęciach Barona. To zdjęcie rozpaliło internet!
Sandra Kubicka chce żyć na dwa domy. Willa w Hiszpanii to jej nowe marzenie
Sandra Kubicka najlepiej czuje się tam gdzie przebywają jej znajomi i rodzina, co zrozumiała, kiedy zaczęła poważniej myśleć o życiu, a nawet założeniu rodziny, o czy często wspomina od kiedy jest zakochana w Baronie. Sandra i Alek tworzą niezwykle zgraną parę i bardzo wspierają się w swoich nowych pomysłach i planach na przyszłość. Niedawno zainwestowali we wspólny interes i otworzyli sklep internetowy z ekologicznymi produktami.
W głowie Sandry powstał nowy pomysł. Zdecydowała się na zakup domu na Majorce. To miejsce, w którym przebywa wielu jej znajomych, więc byłaby to dla niej idealna przystań, aby oderwać się od życia w Polsce.
Rozglądam się, bo chciałabym żyć na dwa domy. Chciałabym kupić tam dom. Zaczęłam patrzeć, co jest na rynku, i bardzo dużo moich znajomych wyprowadza się do Hiszpanii, do Marbelli, a ja nie chcę być tam, gdzie są wszyscy, więc pomyślałam sobie o Majorce i przypomniałam sobie, że jestem bardzo zakochana w tej wyspie – wyznała Sandra.
Sandra Kubicka stawia na niezależność. Baron musi liczyć się z decyzjami ukochanej
W tak poważnej sprawie, jaką jest zakup nieruchomości nie chce mieszać ukochanego, gdyż z doświadczenia wie, że życie różnie się układa, a to zbyt poważna inwestycja, aby dzielić się gigantycznymi kosztami.
Nie jesteśmy małżeństwem. Nauczyłam się w swoim życiu po swoim poprzednim związku, że nie ważne jak dobrze jest między nami, muszę siebie stawiać pierwszą i myśleć o sobie. Nie jest priorytetem to, co partner chce, tylko muszę myśleć o swoim szczęściu. Ja zawsze stawiałam swoich partnerów na pierwszym miejscu. Miałam wspólny dom ze swoim narzeczonym, wyszło, jak wyszło, więc uczę się trochę na błędach – mówiła Kubicka w rozmowie z portalem – zwierzyła się w rozmowie z dziennikarzem „Jastrząb Post”.
Sandra Kubicka rozsądnie podchodzi do życia i podejmowanych decyzji. Życzymy jej spełnienia wszystkich swoich najskrytszych marzeń i zrealizowania najbardziej szalonych pomysłów.