Uczestnicy programy Ninja Warrior Polska to prawdziwi twardziele, a show z pewnością należy do najtrudniejszych teleturniejów w historii telewizji. Podczas programu Ninja Warrior Polska będziemy obserwować, jak uczestnicy radzą sobie z niezwykle wymagającym torem przeszkód. Wystarczy wspomnieć, że cała niesamowita konstrukcja, po której uczestnicy Ninja Warrior Polska będą skakać, wspinać się i biegać, waży ponad 500 ton!
Tor przeszkód Ninja Warrior Polska to jednak nic, w porównaniu z wyzwaniami, jakie czasami stawia przed nami codzienność. Przekonał się o tym jeden z uczestników nowego show Polsatu. Sylwester Wilk zaledwie 2 tygodnie po zakończeniu zdjęć do programu Ninja Warrior, uległ bardzo poważnemu wypadkowi na motocyklu!
WYPADEK UCZESTNIKA NINJA WARRIOR POLSKA
O swoim wypadku uczestnik Ninja Warrior Polska poinformował fanów osobiście za pośrednictwem Instagrama. Sylwester Wilk podziękował wszystkim, którzy od dnia feralnego zdarzenia aktywnie go wspierali, a następnie wyjaśnił, jak doszło do wypadku.
Wypadek mial miejsce na Warszawskiej Tamce, nad Wisłą w okolicy Centrum Nauki Kopernik. Wracałem z pracy. Oczywiscie drogą totalnie naokoło zeby móc nacieszyc sie swoim motocyklem. Jadąc tamką w dół zobaczyłem samochód parkujacy równoległe poprawej stronie. Była to 3pasmowa droga jednokierunkowa wiec dla bezpieczeństwa zjechalem na lewy pas oddalajac sie od potencjalnego zagrożenia. Niestety gdy bylem juz dosc blisko samochod odbil nagle w lewo i w ułamku sekundy zmienil pas ustawiajac sie prostopadle do kierunku jazdy. Nie bylo gdzie uciekać. Niestety pamiętam caly wypadek. Moment uderzenia. Koziołkowanie po ulicy. Motocykl przelatujący nad głową.
Niestety wypadek Sylwka Wilka miał poważne konsekwencje. Obrażenia były tak poważne, że lekarze musieli amputować nogę uczestnika Ninja Warrior Polska.
Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem byla moja noga. Zerwana prawie całkowicie na wysokości stawu skokowego. Dalej byl juz tylko krzyk i wołanie o pomoc.
I tutaj należą sie brawa dla świadków zdarzenia. 10 sekund po wypadku stal nade mną facet z telefonem i dzwonil po karetkę. Nie wiecej jak 30sekund po wypadku kleczal przy mnie facet, mowiac ze jest ratownikiem i ze sie mną zajmie. Wzial od kogos pasek i zaczął uciskac noge pod kolanem. Z kolei inna dziewczyna podłożyła mi torebkę pod głowę i trzymając mnie za rękę caly czas ze mną rozmawiała. Jej koleżanka w tym czasie dzwonila do moich rodziców. Jestem przekonany że tych kilka osób uratowało mi życie. Bez ich natychmiastowej reakcji moglem sie wykrwawic na miejscu.
I tutaj warto zaznaczyc jak wazne jest szkolenie z pierwszej pomocy. Sam przez nie przechodzilem 2 razy, zawsze traktując je mega poważnie. Pamiętajcie, że odbycie takiego szkolenia daje Wam realną możliwośc uratowania komus życia.Niestety w szpitalu nie udało się uratować nogi. Trzeba było ją amputowac pod kolanem. W wypadku ucierpiał tez prawy łokieć, ktory pękł od uderzenia w asfalt. Plus jest taki, ze żyję. Mimo wszystko nie poddaję się i zamierzam dalej walczyc o swoje
Polecany artykuł:
- napisał Sylwester Wilk na Instagramie.
Przyznacie chyba, że Sylwek jest prawdziwym bohaterem. To, jak znosi przeciwieństwa losu, jest naprawdę godne pozazdroszczenia.
Trzymamy mocno kciuki za szybki powrót Sylwka do zdrowia i za udaną rehabilitację!