Jeszcze przed rozpoczęciem olimpiady w Tokio w mediach zrobiło się głośno o buncie norweskich siatkarek plażowych. Podczas niedawnych Mistrzostw Europy zawodniczki odmówiły gry w majtkach typu bikini, mocno odsłaniających ciało. Organizatorzy mistrzostw nałożyli na siatkarki kary, które chce osobiście zapłacić za nie Pink. Co prawda Norweżki nie startują na igrzyskach w Tokio, ale wygląda na to, że ich protest wywołał prawdziwą lawinę!
Teraz przeciwko zbyt skromnym strojom zbuntowały się także niemieckie gimnastyczki. Na olimpiadzie w Tokio postanowiły wystąpić w pełnych kostiumach, aby zaprotestować przeciwko seksualizacji sportu.
Polecany artykuł:
Niemieckie gimnastyczki walczą z seksualizacją sportu
O sprawie piszą największe światowe dzienniki i serwisy. Temat poruszyła m.in. brytyjska BBC. Dziennikarze donoszą, że niemieckie gimnastyczki mają pełne poparcie swojej krajowej Federacji Gimnastycznej. Zawodniczki reprezentujące naszych zachodnich sąsiadów już wiosną tego roku występowały w pełnych strojach. Takie same kostiumy zdecydowały się zabrać także na olimpiadę w Tokio.
Stroje niemieckich gimnastyczek mają długie nogawki i przypominają raczej nowoczesne kostiumy pływackie, a nie odważnie wycięte stroje, jakie widujemy od lat na halach sportowych.
Niemki mówią wprost, że swoim przykładem chcą pokazać, że kobiety powinny móc same decydować, co na siebie zakładają. Zawodniczki protestują przeciwko regulaminom narzucającym dziewczynom startującym w zawodach z każdym rokiem coraz bardziej skąpe kostiumy. "To seksualizacja sportu" - mówią gimnastyczki.
Na poparcie swojego związku mogą też od dawna liczyć norweskie siatkarki plażowe. Działacze z Norwegii stoją murem za swoimi zawodniczkami i zapowiadają pełne wsparcie w walce o zmianę regulaminów, które narzucają zawodniczkom stroje typu bikini.
A Wy co o tym myślicie?