Mryla Rodowicz okradziona w Wadowicach

i

Autor: AKPA

Szok!

Niecodzienne zajście po koncercie Maryli Rodowicz w Wadowicach. Piosenkarka padła ofiarą kradzieży. Nie uwierzycie, co zginęło!

Maryla Rodowicz to niekwestionowana legenda polskiej sceny muzycznej. Artystka, która na estradzie występuje od sześciu dekad ani myśli o emeryturze i nadal aktywnie koncertuje. W miniony weekend wokalistka dała koncert w Wadowicach. Niestety, podczas występu walczyła ze słabą akustyką i pogodą, jednak tego, co spotkało ją po koncercie, z pewnością się nie spodziewała.

Maryla Rodowicz to ikona polskiej piosenki. Na swoim koncie ma niezliczone przeboje, które do dziś nuci cała Polska. Autorka takich hitów, jak "Małgośka", "Niech żyje bal" czy "Sing-Sing" od lat swoimi występami uświetnia imprezy na terenie całego kraju, a także często wyjeżdża za granicę, gdzie daje koncerty dla tamtejszej Polonii. Artystka z powodu nagłej wizyty w szpitalu i operacji, którą przeszła w trybie pilnym wiosną br., co prawda na chwilę zwolniła tempo, ale po krótkiej przerwie wróciła ponownie do aktywnego koncertowania. Niedawno wróciła z występów w Stanach Zjednoczonych, a obecnie występuje w kraju.

Maryla Rodowicz chudnie w oczach. "Wygląda pani szczuplej i młodziej od Roxi"

Maryla Rodowicz padła ofiarą kradzieży. Z jej garderoby zniknęły kremówki!

W miniony weekend Maryla Rodowicz wystąpiła w Wadowicach. Choć sezon letni dawno za nami, to artystka zagrała w plenerze. Jak podkreśliła, pogoda i akustyka mocno dały się jej we znaki, jednak publiczność nie zawiodła.

Cieszyłam się na ten koncert, impreza odbywała się na słynnym papieskim rynku. Niestety, pokonała mnie akustyka, dźwięk się odbijał od domów i nie miałam komfortu śpiewania. Do tego było zimno, plener. Wiadomo - pisała w poście na Facebooku artystka.

Jednak to nie jedyne nieprzyjemne zdarzenia, jakie spotkały legendarną wokalistkę podczas jej pobytu w papieskim mieście. Jak się okazało, po koncercie piosenkarka zauważyła, że z jej garderoby zniknęły słynne papieskie kremówki!

Tak się cieszyłam na papieskie kremówki, ale ktoś mi je podprowadził z garderoby. No ludzie - napisała Maryla Rodowicz.

Sprawa zdawała się być poważna, dlatego Super Express postanowił w sprawę zaangażować samego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który zapewnił, że zajmie się zgłoszeniem i osobiście dostarczy świeże kremówki pani Maryli.

Marylo, nie martw się! Biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego stanie na wysokości zadania - przekazał Super Expressowi Krzysztof Rutkowski.