Anthony Ciccone zmarł w wieku 66 lat. Od lat żył na ulicy, utrzymując się ze sprzedaży puszek i butelek, a w okresie zimowym znajdował schronienie w lokalnym kościele. W wywiadach wspominał, iż rodzina odwróciła się od niego. Mężczyzna zmagał się z problemem alkoholowym, który najprawdopodobniej był przyczyną jego śmierci.
Rodzina potwierdziła śmierć brata Madonny. Piosekarka milczy
Anthony Ciccone był starszym bratem Madonny. Mężczyzna zmarł w sobotę 25 lutego 2023 roku, w wieku 66 lat. Jego śmierć potwierdził mąż siostry Madonny, Joe Henry. Na Instagramie opublikował emocjonalny wpis, w którym żegna Anthony'ego.
Zeszłego wieczoru odszedł Anthony Gerard Ciccone. Znałem go od 15. roku życia i spędzaliśmy razem czas w Michigan. Jak to mówił mój brat Dave, Anthony był złożoną postacią, ale kochałem go i rozumiałem lepiej, niż sam byłbym w stanie przyznać. Kłopoty przemijają, rodziną się jest na zawsze. Żegnaj, bracie. Chcę wierzyć, że Bóg, twoja i moja mama czekają tam na ciebie - czytamy na Instagramie.
Anthony Ciccone nie był w najlepszych stosunkach ze swoją rodziną. W wywiadach mawiał, że bliscy odwrócili się od niego. Z Madonną od dawna nie utrzymywał kontaktów - "ma gdzieś, czy w ogóle żyje" - padało z jego ust.
Rzecznik prasowy Madonny kilka lat temu tłumaczył prasie, iż piosenkarka miała wielokrotnie płacić bratu za odwyk, jednak za każdym razem Anthony wracał do nałogu - "Madonna wielokrotnie płaciła za odwyk swojego brata. Nie chciał zerwać z nałogiem. On już dla niej nie istnieje" - informował rzecznik.
Madonna nie skomentowała odejścia swojego brata. W jej mediach społecznościowych od kilku dni nie pojawiają się, żadne nowe treści.