Życie Britney Spears nie rozpieszcza. Gwiazda od ponad 13 lat pozostaje pod kuratelą swojego zaborczego ojca, który ingeruje dosłownie w każdy aspekt jej życia. Teraz zagraniczne media podają, że nie tylko ojciec artystki próbował kontrolować każdy jej ruch.
W 2004 roku Britney Spears wyszła za mąż za Jasona Allena Alexandra. Ich małżeństwo trwało jednak zaledwie 55 godzin. Powód? Ingerencja ze strony matki piosenkarki. Jeśli wierzyć w doniesienia zagranicznych tabloidów, to właśnie Lynne Spears zmusiła Britney i Jasona Allena do unieważnienia ślubu. O całej historii miał opowiedzieć gazecie Daily Mail, emerytowany prawnik, który doradzał Jasonowi Alexandrowi.
To matka ingerowała i włączała się w życie swojej córki. Przyjechała do Las Vegas, wyrzuciła Jasona i załatwiła mu bilet na samolot do domu.
– mówił adwokat.
Gdyby nie matka piosenkarki, małżeństwo artystki z pewnością trwałoby dłużej. Prawnik nie ma też wątpliwości, że żadne z nich nie chciało unieważnienia. Lynne Spears miała złożyć wniosek, w którym zdradziła, że jej córka „nie rozumie swoich działań”.
Jason szukał porady. Był bardzo emocjonalny i zdenerwowany. Britney poprosiła go, żeby przyjechał do Las Vegas. Była tam z przyjaciółmi, o ile pamiętam i zapłaciła za jego przelot. O ile dobrze pamiętam, to był pomysł Britney, żeby wyjść za mąż. Powiedział, że nie pili ani nie brali narkotyków. Jason był zdezorientowany, ponieważ kochał Britney i nie chciał jej skrzywdzić, ale bardzo bał się jej matki i kierownictwa. Oni znali się od lat. Gdyby grał w tę samą grę co jej matka i robił to, o co ona prosi, on i Britney byliby razem. Naprawdę wierzę, że to szczególne wydarzenie miało szkodliwy wpływ na życie Britney Spears.
– mówił prawnik.