Świat już od prawie roku zmaga się z koronawirusem i wydaje się, że wszyscy zdążyli już przyzwyczaić się do trzech podstawowych zasad dystansu, dezynfekcji i maseczek. Mimo obostrzeń liczba zakażeń wciąż rośnie i kolejne kraje decydują się na wprowadzenie tak poważnego lockdownu, jaki miał miejsce wiosną. I podczas gdy większość gwiazd rozsądnie dostosowuje się do zasad, przebywa w domu i o to samo apeluje do swoich fanów, nie brakuje tych, którym wyjątkowo mocno brakuje imprezowania.
Oczywiście najgłośniej było w ostatnim czasie o imprezie urodzinowej Kim Kardashian, która bardzo się postarała, by cały świat o niej mówił. Celebrytka za milion dolarów wynajęła prywatną wyspę, przetestowała znajomych na koronawirusa i prywatnym odrzutowcem zabrała ich na bajeczną zabawę na Tahiti. Zdjęciami z imprezy chwaliła się w sieci przez wiele dni, a internauci zastanawiali się - czy to na pewno była rzecz, na którą w czasach pandemii warto wydać milion dolarów?
Gwiazdy imprezują w pandemii
Kim Kardashian nie była oczywiście jedyną osobą, która wyprawiła huczną imprezę w środku pandemii. Kilka dni później w jej ślady poszła Kendall Jenner, która na dachu jednego z hoteli w Los Angeles świętowała swoje 25. urodziny, a Ariana Grande oburzała się ostatnio na Tik Tokerki, które jakby nigdy nic bawią się w swoim ulubionym klubie.
Komu jeszcze koronawirus nie przeszkadza w imprezowaniu? W maju media informowały o imprezie u Cary Delevingne, która w gronie znajomych świętowała swoje rozstanie z Ashley Benson - zgodnie z zasadami w Los Angeles w tamtym czasie niewskazane było spotykanie się z osobami spoza własnego gospodarstwa domowego. W czerwcu w wyjątkowo imprezowym nastroju była Kylie Jenner, która bawiła się w ciągu kilku dni najpierw w klubie, a później na domówce u Anastasii Karanikolaou.
Zakażeniem koronawirusem swoją imprezę w czerwcu przypłacił Novak Djoković. Tenisista był podobno prawdziwym królem wieczoru, a już kilka dni później dostał pozytywny wynik testu na koronawirusa. To nie przestraszyło jednak innych. W lipcu Jake Paul urządził w Calabasas tak wielkie party, że musiała się tłumaczyć z niego sama burmistrz okolicy. To jednak jeszcze nic - gdy Tik Toker Bryce Hall zrobił imprezę w swoim domu policja... odcięła mu prąd i w ten sposób zakończyła pandemiczne spotkanie.
Od początku sierpnia 2020 w Los Angeles panuje zakaz urządzania imprez z udziałem spoza gospodarstwa domowego. Nie zniechęciło to jednak nawet Justina i Hailey Bieberów, którzy w swoim domu świętowali ze znajomymi urodziny Justine Skye. Z urodzinowego przyjęcia nie zrezygnowała ostatnio również Leigh-Anne Pinnock. Filmiki z jej party w klubie krążyły na początku października na Twitterze.
Największą jednak imprezę - zaraz po Kardashiankach - zrobiła w październiku Cardi B. Raperka z hukiem świętowała w Los Angeles swoje urodziny i chętnie chwaliła się w sieci zdjęciami i filmami. Cardi nie zdradziła jednak, czy tak jak Kim i Kendall przetestowała znajomych przed lub, co byłoby jeszcze ważniejsze, po imprezie. Ta robi jednak wrażenie:
Oczywiście jest zrozumiałe, że wszyscy tęsknimy za życiem sprzed pandemii. Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że im bardziej skrupulatnie będziemy stosować się do zasad, tym szybciej Covid zniknie z naszego życia i - przede wszystkim - nie będzie zagrażał naszemu zdrowiu.
Warto ryzykować dla imprezy?