Fani muzyki będą mieli co wspominać po 2019 roku. A powody do zadowolenia mieli w minionym roku zwłaszcza fani One Direction. Członkowie grupy dbali o to, by ich wielbiciele się nie nudzili - koncertowali po świecie i wydawali kolejne płyty. Tylko w grudniu do sklepów trafił drugi album Harry'ego Stylesa i debiutancka płyta Liama Payne, a Niall Horan i Louis Tomlinson zapowiedzieli na styczeń 2020 premiery swoich krążków.
Tuż przed końcem 2019 roku jeszcze raz wstecz postanowił spojrzeć Niall Horan. Jak ocenia ostatnich dwanaście miesięcy? Sprawdźcie!
Niall Horan podsumowuje 2019 rok
31 grudnia 2019 roku Niall Horan opublikował na Instagramie post, w którym podsumował miniony rok.
Rok 2019 był niesamowity. Miałem czas na relaks, widywanie się z rodziną częściej niż kiedykolwiek, chodzenie na festiwale z przyjaciółmi, a także płytę, z której nie byłbym bardziej dumny. Świetnie się bawiłem. Początek roku był trudny, ponieważ wciąż byłem w nastroju na „smutne piosenki”, pisząc, a nie są to łatwe piosenki do napisania. Później bawiłem się dobrze, tworząc zabawną muzykę. Patrząc wstecz na proces, świetnie się bawiłem, pisząc i nagrywając te rzeczy i myślę, że będzie można to usłyszeć w muzyce (oprócz tej smutnej oczywiście). Ostatnie miesiące od wydania Nice To Meet You były niesamowite. Fajnie było wracać tam, podróżować po świecie, grać w różnych programach, materiałach radiowych, sesjach zdjęciowych i wszystkich innych rzeczach związanych z tym, co robimy. SNL jest oczywiście główną atrakcją.
- napisał Niall Horan.
Nie można nie wspomnieć tu o nastroju na "smutne piosenki", o którym Niall pisze. Pod koniec 2018 roku piosenkarz rozstał się z Hailee Steinfeld, po czym przez wiele tygodni był w złym nastroju. Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że Hailee właśnie jest gotowa na przedstawienie swojej wersji tamtych wydarzeń. W Nowy Rok wokalistka wyda piosenkę o wymownym tytule Wrong Direction.