Czas społecznej izolacji wywołanej przez pandemię koronawirusa nie jest łatwy dla muzyków. Artyści musieli z dnia na dzień odwołać wszystkie plany na następne miesiące i - zamiast spotykać się z fanami z całego świata - wylądowali we własnych domach. I nic dziwnego, że większość z nich postanowiła wykorzystać te dni na tworzenie nowych piosenek. Okazuje się jednak, że wcale nie tak łatwo zmusić się do stworzenia czegoś udanego.
Przekonał się o tym Niall Horan. Piosenkarz nie ukrywał w ostatnich tygodniach, że wprawdzie próbował coś napisać, jednak ostatecznie porzucił te próby i zajął się błogim lenistwem. Teraz wiadomo, skąd ta rezygnacja.
Niall Horan ma kryzys twórczy?
Teraz Niall Horan przyznał, że pisanie podczas kwarantanny było dla niego prawdziwą męką.
Pisałem mnóstwo, całe dnie siedziałem przy pianinie. I po prostu napisałem szajs, tak naprawdę nie wiedziałem o czym piszę. Dałem więc sobie tydzień na posłuchanie jakiejś muzyki.
- zdradził.
Wygląda więc na to, że weny rzeczywiście nie można dostać na zawołanie! A biorąc pod uwagę fakt, że Niall Horan powinien dziś wciąż świętować sukces swojej ostatniej płyty Heartbreak Weather - której premiera pechowo zbiegła się z wybuchem pandemii - nie ma nic dziwnego w tym, że brakuje mu inspiracji do pisania nowej muzyki.
To wróci w odpowiednim czasie!