Ta historia wstrząsnęła całym światem, a im więcej szczegółów poznajemy, tym bardziej porusza nas to, co wydarzyło się 8 lipca 2020 na jeziorze Piru w Kalifornii. Tego dnia Naya Rivera wybrała się z 4-letnim synkiem popływać wypożyczoną łódką. Kilka godzin później mały Josey został znaleziony sam na łodzi. Policjantom zeznał, że mama wskoczyła do wody, by popływać, i już nie wróciła.
Poszukiwania Nayi Rivery trwały kilka dni. W końcu 13 lipca 2020 odnaleziono ciało aktorki. Sekcja zwłok wykazała, że gwiazda Glee utonęła. W międzyczasie okazało się, że Naya najprawdopodobniej wskoczyła do jeziora, by ratować synka, który wypadł za burtę. Ostatkiem sił Rivera wepchnęła chłopca do pontonu. Sama nie zdołała się jednak wydostać z wody.
Rodzina żegna Nayę Riverę
Kiedy stało się jasne, że Naya Rivera nie żyje, wielu fanów i przyjaciół gwiazdy pożegnało ją w mediach społecznościowych. Obsada Glee spotkała się nad jeziorem Piru, by oddać hołd zmarłej.
Rodzina Nayi Rivery brała czynny udział w poszukiwaniach, jednak dotąd nie zabierała głosu w sprawie jej śmierci. W końcu bliscy aktorki poczuli się gotowi, by oficjalnie oddać jej hołd.
Choć opłakujemy utratę naszej pięknej legendy, czujemy się błogosławieni, mogąc uczcić jej wieczne dziedzictwo i magnetycznego ducha. Naya była niesamowitym talentem, ale jeszcze wspanialszą osobą, matką, córką i siostrą.
Wyrażamy nieskończoną wdzięczność i przekazujemy brawa bohaterom, którzy ją znaleźli. Dziękujemy jej przyjaciołom, kolegom i fanom za wasze trwające wsparcie. Niebo syskało naszego zadziornego anioła. Grzecznie prosimy, by nasza prywatność została uszanowana w tym trudnym czasie.
- brzmi oświadczenie rodziny Nayi Rivery.