6 lipca 2019 roku - zaledwie kilkanaście dni przed premierą Następców 3 - zmarł nagle Cameron Boyce. Przyczyną jego śmierci był atak epilepsji, z którą od dawna się zmagał. Odejście 20-letniego aktora wstrząsnęło światem kina - Camerona żegnali nie tylko rodzina, fani i przyjaciele, ale i takie gwiazdy jak Salma Hayek czy Adam Sandler, którzy mieli okazję spotkać go na planie filmowym.
Po śmierci Camerona Boyce twórcy Następców 3 odłożyli w czasie datę premiery filmu i zrezygnowali z oficjalnej i wystawnej gali, jaka miała jej towarzyszyć. Zamiast tego ekipa Disneya oddała hołd zmarłemu aktorowi i zapowiedziała, że będzie kontynuowała jego działalność charytatywną.
Następcy 4 bez Camerona Boyce?
Wśród fanów hitowej serii Disney Channel tymczasem coraz częściej pojawiają się pytania o powstanie Następców 4. Decyzja w tej kwestii nie zapadła, jednak ekipa nie ukrywa, że trudno im wyobrazić sobie film bez Camerona Boyce.
Nie podoba mi się pomysł robienia tego bez Camerona, nie wiem, jak miałby wyglądać scenariusz i w ogóle jak miałoby to wyglądać. Ale kocham też tę serię, kocham Kennyego [Ortegę - reżysera Następców], kocham Disneya i tę ekipę. Uwielbiałam ten czas w moim życiu.
- powiedziała Dove Cameron.
Przed twórcami Następców więc trudne zadanie - stworzyć film bez Camerona Boyce lub całkowicie zrezygnować z kontynuowania historii. Jaka jest Wasza opinia? Dajcie znać w sondzie!