Pamiętacie, jak na początku kwietnia 2020 roku ktoś włamał się do domu Eminema? Z publikowanych wówczas w prasie raportów policji wynikało, że około 4:00 nad ranem raper przyłapał we własnym salonie 26-letniego napastnika. Mężczyzna o nazwisku Matthew David Hughes dostał się do domu muzyka wybijając okno w jego kuchni.
System alarmowy obudził Marshalla, a ten pobiegł do salonu. Zastał tam zaskoczonego napastnika.
Eminem wykazał się wówczas sporym opanowaniem i udało mu się doprowadzić do aresztowania mężczyzny. Nie wiadomo jednak, czy zachowałby tak zimną krew, gdyby znał ówczesne zamiary mężczyzny.
Eminem mógł zginąć we własnym domu
Przed sądem w Detroit toczy się proces 27-letniego dziś mężczyzny, który wówczas wtargnął do domu rapera. Podczas zeznań Matthew David Hughes oświadczył, że włamał się do domu Eminema, aby go zabić!
Matthew Hughes stanął przed sądem stanowym Michigan z zarzutami włamania i dewastacji, za co groziło mu do 5 lat więzienia. Niewykluczone jednak, że wyrok będzie wyższy, bo mężczyzna zeznał, że wtargnął do domu rapera, żeby pozbawić go życia!
Czy napastnik naprawdę chciał zabić Eminema, czy może po prostu jest szalony? Wiadomo, że mężczyzna już wcześniej dwukrotnie próbował włamać się do Eminema. Za każdym razem wybierał jednak domy, z którymi raper nie miał nic wspólnego.