Maciej Jachowski przez ostatnie miesiące zmagał się z ogromnym bólem i wyczerpaniem. W swojej szczerej wypowiedzi wyznał, że operacja, chemioterapia i radioterapia sprawiły, że nie był w stanie nawet wstać z łóżka. Każdy oddech był dla niego wyzwaniem. Po miesiącach milczenia, Jachowski postanowił podzielić się swoją historią z fanami.
Przez ostatnie miesiące milczałem, bo nie chciałem o tym mówić, byłem rozbity. Każdego dnia walczyłem z samym sobą, ze swoimi emocjami, bólem gardła, który uniemożliwiał mi jedzenie, z brakiem głosu (tak…bywały dni, w których nie mogłem nic powiedzieć, bo jak mówić, kiedy Twoje gardło płonie…?) i ze wstydem (jakbym miał wpływ na to, że choruję...), bo co powiedzieć kolegom z pracy, kiedy zapytają co teraz robię, gdzie gram, nad jakim projektem pracuję…? Milczenie wydawało się jedyną słuszną rzeczą, aż do dziś…
- napisał na Facebooku.
Polecany artykuł:
Maciej Jachowski przełamał wstyd i opowiedział o walce z chorobą
W Boże Narodzenie, 26 grudnia, opublikował poruszający post w mediach społecznościowych, w którym opisał swoje zmagania z nowotworem.
Dziś, w te święta, po raz pierwszy od miesięcy mogę powiedzieć: jestem, oddycham, żyję. Jestem wdzięczny za każdą sekundę, za rodzinę, za to, że mogłem usiąść przy wigilijnym stole i poczuć ciepło tych, których kocham. Te chwile, choć wydają się codzienne, są dla mnie wyjątkowe. Ostatnie miesiące nauczyły mnie jak kruche jest życie, ale też jak silny może być człowiek, kiedy trzyma się nadziei. Każdego dnia powtarzałem sobie, że jestem zdrowy i że wrócę, że znów będę mógł robić to, co kocham
Choć droga do pełnego wyleczenia jest jeszcze długa, Maciej Jachowski z optymizmem patrzy w przyszłość. Zrozumiał, jak kruche jest życie, i docenia każdą chwilę, którą może spędzić z bliskimi.