Spis treści
To było jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń świata influencerów w ostatnich miesiącach. Premiera „Beast Games” w Los Angeles, nowego formatu autorstwa MrBeasta, przyciągnęła największe nazwiska z internetu – z całego świata. Wśród zaproszonych znalazła się również polska power para – Wersow i Friz, którzy mieli okazję osobiście spotkać się z najpopularniejszym youtuberem na świecie.
Choć dla wielu uczestników była to tylko okazja do zrobienia wspólnego zdjęcia i wrzucenia kontentu na social media, Friz miał inny cel. Jak sam przyznał w podcaście u Przemka Górczyka, pojechał do USA nie tylko po selfie, ale przede wszystkim – by zaprezentować swój biznesowy ekosystem i ambicje, które wykraczają daleko poza klasyczne "robienie filmików".
Ja tam pojechałem głównie po to, żeby pokazać mu co robimy, że w Europie, w Polsce są takie rzeczy, jest jakaś instytucja, firma, która ma trochę inne podejście do tej branży, że wynieść to na wyższy level – nie robi tylko filmików na YouTubie – tylko jest w tym wszystkim jakaś strategia i plan
- powiedział Karol.
Friza zaskoczył MrBeasta zarobkami
Rozmowa Friza z MrBeastem miała momenty pełne entuzjazmu, ale i – jak sam twórca przyznaje – nie obyło się bez chłodnego prysznica. MrBeast, słynący z ogromnych budżetów i nieprawdopodobnego zasięgu, był… zdziwiony skalą zysków, jakie generuje Frizowa imperium w Polsce.
To jest Polska, stary
- miał odpowiedzieć Friz, tłumacząc niższe realia finansowe rodzimego rynku.
MrBeast był jednak pod wrażeniem formy działalności Ekipy, zwłaszcza faktu, że całość funkcjonuje jako spółka akcyjna, co jest rzadkością w świecie influencerów. Zaskoczyła go też złożoność grupy Friza – aż 9 spółek zależnych, każda specjalizująca się w innym obszarze: od produkcji treści, przez eventy i gry mobilne, po sprzedaż FMCG i marki odzieżowe.
Friz gotowy jest przeprowadzić się za ocean
Chociaż rozmowa nie zaowocowała natychmiastowym zaproszeniem do współpracy, Friz zostawił jednak youtuberowi swój kontakt i liczy cały czas na odzew internetowego giganta. Jeśli dostanie od niego zielone światło, jest gotowy nawet na przeprowadzkę do Stanów.
Ja dałem kontakt do siebie, no i zobaczymy, na razie nikt się nie odzywał. Ja jestem osobą, która, jeżeli on by się odezwał, i w jakiś sposób chciałby działać, to ja byłbym w stanie pogadać z narzeczoną, i jak będzie chętna i będzie w stanie – przeprowadzamy się.
Co więcej, Friz zaznaczył, że nie chodzi o pieniądze, ale o szansę na pracę przy czymś na światową skalę, nowe doświadczenie i możliwość zaprezentowania swojej kreatywnej strony.
Mógłbym być project managerem nawet za darmo
- powiedział z typową dla siebie determinacją.