Pod koniec marca Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski niespodziewanie rozstali się. Na próżno było pytać o powody tej decyzji. Teraz w swojej książce Zbigniew Zamachowski otwiera się na ten temat.
W publikacji nazwał swoją żonę nadopiekuńczą.
Tak strasznie chce pomóc, że aż przeszkadza.
– brzmiały jego słowa.
Na jego wersję wydarzeń nie pozostała obojętna sama zainteresowana, czyli Monika Richardson. W rozmowie z Super Expressem dziennikarka w mocnych słowach odniosła się do sytuacji.
Każda miłość ma swój czas. Gdy Zbyszek mnie potrzebował, żeby zdjąć z siebie traumę straszliwego rozwodu (ciekawe, że pamięta tamto małżeństwo jako "fajne"...), to mu moja nadopiekuńczość nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie. A potem… Cóż, artyści szybko się nudzą.
- mówiła Richardson.
Jak podaje gazeta, Monika Richardson przez związek z aktorem skutecznie zraziła się do artystów, więc na próżno liczyć, że w przyszłości zwiąże się z którymś z nich.