Wnuczka byłego premiera nieustannie wzbudza zainteresowanie mediów oraz internautów. Wszystko zaczęło się, gdy w 2028 roku Leszek Miller na swoim Twitterze udostępnił jej zdjęcie. 23-letnia wówczas Monika Miller zaintrygowała obserwatorów dziadka, którzy podzielili się na dwie grupy. Jedni byli zachwyceni jej wyglądem i przyznawali, że wygląda olśniewająco. Inni, uważając, że istnieje coś takiego jak anonimowość w sieci, oczerniali ją i promowali hejt. Wszystko ze względu na liczne tatuaże na całym ciele, piercing oraz charakterystyczne włosy i upięcia. Jej oryginalny wygląd zszokował wielu internautów. Kontrowersyjny wizerunek wnuczki byłego premiera nie przeszkodził jej jednak w zdobyciu popularności oraz rozpoczęciu przygody w show biznesie, w którym jak podkreśla, czuje się znakomicie. Teraz postanowiła pokazać się swoim fanom po drobnej metamorfozie. Internauci są zachwyceni jej wyglądem!
Monika Miller - metamorfoza
Monika Miller nie boi się eksperymentów ze swoim wyglądem i chętnie pokazuje się swoim obserwatorom w nowych odsłonach. Tak było i tym razem. Ciepłe dni i nadchodząca wiosna skłoniły ją do odświeżenia swojego wyglądu i wizyty u fryzjera. 29-latka przyzwyczaiła wszystkich do długich kosmyków, które są efektem zabiegu przedłużania włosów, dlatego jej najnowsze zdjęcie może lekko zszokować. Monika postawiła na zdjęcie doczepów i zostawienie swoich naturalnych kosmyków.
Nosiłam je przez prawie 7 lat i niestety moje włosy nie mogły się zregenerować, ponieważ z natury są bardzo słabiutkie - zdradziła.
Okazuje się, że Monika planuje zapuścić swoje naturalne włosy, a zdjęcie doczepów ma jej w tym pomóc.
Kocham długie włosy 🥺 ale chciałabym w końcu zapuścić własne, także jestem gotowa pochodzić sobie w krótkich włoskach tak długo jak będzie trzeba. 😮💨