Monika Miller to 29-letnia celebrytka i aktorka, znana również jako wnuczka polityka - Leszka Millera. Wielokrotnie mówiła o swojej ciężkiej chorobie i o tym, co przechodziła. Tym razem padło na jej dzieciństwo i lata spędzone w szkole. Monika wyznała, że nie miała wówczas łatwego życia, a to co przeszła jest naprawdę straszne.
Monika Miller pochwaliła się chłopakiem. Jej dziadek skomentował nowy związek aktorki
Monika Miller nie miała łatwego życia
Monika Miller znana jest w polskim show-biznesie doskonale. Zajmowała się już śpiewaniem, aktorstwem i fotomodelingiem. Największą popularność przyniosły jej liczne tatuaże oraz udział w 10. edycji "Tańca z gwiazdami". Monika Miller wyznała, że jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Wszystko za sprawą jej rówieśników. "To były chyba najgorsze chwile w moim życiu… Chodziłam do europejskiej szkoły prywatnej, było dużo dzieci z różnych krajów. Obrywałam od wszystkich. Naprawdę mocno się nade mną znęcali, nie użalam się teraz. Starałam się bronić, wpadałam w agresję, dużo się biłam. Niektóre sytuacje pamiętam tak wyraźnie, jakby wydarzyły się wczoraj. Nigdy nie zapomnę grupy chłopaków, którzy stale mi dogryzali. Straszne to było… Mówili, że »mam ryj jak świnia«, że nikt mnie nigdy nie pokocha. Jednemu chłopakowi dałam w twarz tak mocno, że się przewrócił i wybił sobie dwa zęby. On mi powiedział: »Twoja matka cię nie kocha, a ojciec tylko w nocy«…" - wspominała na łamach "Vivy". "Mój dziadek był wtedy premierem. Pewnie niektóre dzieci słyszały w domu jakieś niepochlebne komentarze na jego temat i przenosiły to na mnie. Strasznie ciężko mi było, kiedy jakiś dziennikarz ujawnił adres i nazwę szkoły, do której chodziłam. Czatowali na mnie przed wejściem i zadawali różne pytania. A ja byłam tylko małym dzieckiem…" - mówiła Monika o Leszku Millerze. "Rodzice wychowywali mnie w dyscyplinie, uważali, że takie rzeczy mogą mnie tylko wzmocnić i będę twardsza jako dorosła osoba" - czytamy. Monika wspomniała również o tym, że robiła wszystko, by nie pojawić się w szkole. "Wiele razy próbowałam sobie złamać nogę, żeby nie iść do szkoły. Prosiłam koleżanki, żeby skakały po niej, żeby ją połamać… [...] Wyrosłam na introwertyczkę. Siedziałam sama w pokoju, nie miałam przyjaciół. Miałam 10, może 11 lat, kiedy poszłam z mamą do terapeutki dziecięcej. Powiedziała, że jeżeli nie zacznę od razu chodzić na terapię, będą ze mną bardzo duże problemy. Zaczęłam dopiero w wieku 14 lat, mama widziała, że jest ze mną coraz gorzej" - opowiedziała szczerze celebrytka.
Monika Miller w nowej odsłonie. Postawiła na niezłą metamorfozę