Monika Miller nie ma ostatnio łatwego czasu. W grudniu trafiła do szpitala, o czym poinformowała fanów za pomocą social mediów. Tam musiała poddać się określonym badaniom. Niestety Monika długo nie wiedziała, co jej dolega. W końcu pojawiła się diagnoza.
Monika Miller udzieliła wywiadu magazynowi Co za Tydzień w TVN, gdzie nawiązała do swoich zmagań z chorobą i zdradziła też, że w końcu wie, co jej dolega.
Celebrytka od dawna walczyła m.in. z nocnymi potami, ogromnym bólem, osłabieniem czy trudnościami z oddychaniem.
Zrobili mi wszystkie badania. Pobrali dziewięć fiolek krwi. Zrobili gastroskopię, spirometrię, tomografię. Porównali wyniki badań z poprzednich lat i zauważyli, że już wcześniej miałam powiększoną grasicę. To zaczęło lekarzy zastanawiać, bo jedyny powód, dla którego grasica może być powiększona to grasiczak – nowotwór. Zrobiło się nieprzyjemnie.
- relacjonowała Monika.
Na szczęście najgorsze zostało wykluczone, wszystkie badania wyszły dobrze. Na co więc cierpli Monika Miller?
Zdiagnozowano u mnie fibromialgię, więc przynajmniej teraz już wiem, dlaczego tak bardzo boli mnie ciało. (…) Czasem ból jest tak silny, że wyję z bólu i nie mogę wstać z łóżka. Nie mogę spać i zawsze jestem zmęczona. Nawet jak odpoczywam bardzo długo i tak chce mi się spać. Wszystko mnie boli, nie mam siły. Skrzypią mi stawy, jakbym miała 80 lat. Fibromialgia to rzadka przewlekła, niezapalna choroba reumatyczna tkanek miękkich.
- mówiła, dodając, że w świecie show-biznesu tylko Lady Gaga otwarcie mówi o tej chorobie.
Jedyną gwiazdą, która otwarcie mówi o tym schorzeniu, jest Lady Gaga. To schorzenie jest trudne do zdiagnozowania. Mam wrażenie, że niewielu lekarzy w ogóle wie o istnieniu tej choroby. Zazwyczaj jest tak, że dają leki przeciwbólowe, które nie działają. A potem rozkładają ręce, mówią, że jesteś histerykiem, hipochondrykiem.
Monika zdradziła też, że badania wykazały u niej guza grasicy! Jednak na wyniki będzie musiała jeszcze poczekać.
Tak, guza grasicy. Jeszcze nie miałam rezonansu magnetycznego z kontrastem, bo terminy są odległe. Muszę czekać. Jest duża kolejka. Ale wiemy już, że to nie jest pilna sprawa. To dobra wiadomość.
Życzymy Monice Miller cierpliwości w walce z chorobą!
Polecany artykuł: