Niektóre gwiazdy po utracie kogoś bliskiego postanawiają podzielić się tym smutnym wydarzeniem z fanami. Tym samym mogą poczuć, że o ważnej dla nich osobie dowiedziało się więcej osób, a oni sami mogą liczyć na wsparcie i ciepłe słowo w trudnych chwilach. Teraz słowa pocieszenia lecą w stronę Millie Bobby Brown, która pożegnała swoją babcię.
Młoda aktorka zamieściła w sieci wzruszające nagranie z babcią i długi post, w którym opisała swoje uczucia związane z jej śmiercią.
Babcia Millie Bobby Brown nie żyje
Millie Bobby Brown opowiedziała, że jej babcia cierpiała na Alzheimera.
W tej chwili nie ma słów, które miałyby sens. Nie ma uczucia do sprecyzowania. Strata jest czymś tak złożonym i przechodzę przez etapy, w których nie mogę przestać płakać, a potem śmieję się ze wszystkich wspomnień, a potem siedzę cicho i próbuję zrozumieć, co się stało. Alzheimer jest zły. To okrutne. Odebranie komuś zdolności zapamiętywania wspomnień, a następnie funkcjonowania jaka człowieka. Tak trudno siedzieć i patrzeć.
- czytamy.
- wspomina Millie.
- czytamy.
Kochałam cię bardziej niż ktokolwiek mógłby pokochać. Opowiem wszystkim o tobie i lekcjach, których mnie nauczyłaś. Dziękuję Ci każdego dnia za śmiech i wspomnienia, które dałaś mi przez całe moje dotychczasowe życie. Całe moje życie było niesamowite i cieszyłam się tak wieloma jego aspektami, ale to, z czego zdałam sobie sprawę, to budzenie się w domu babci, z zapachem słodkiej owsianki i miodu w środku, z wiadomościami odtwarzanymi w telewizji i praniem wiszącym na lince. Chodzące koty i dzieci bawiące się na zewnątrz. Dawałam jej największy uścisk i mówiłam: „Do zobaczenia później”. Ponieważ bawiłam się na zewnątrz ze wszystkimi dziećmi przez wiele godzin. Siadała przy oknie i mówiła „nie odchodź za daleko” „zostań w pobliżu” „czas wracać”. Wbiegałam do środka, a szynka, chleb, frytki i fasola leżały na moim talerzu z capri sun i siadałyśmy naprzeciwko siebie i mówiłam jej, co robiłam tamtego dnia. Po kolacji zwykle jej śpiewałam albo rozwiązywałyśmy krzyżówki, gdy siadałam na jej kolanach.
Nadchodziła północ, leżałyśmy w łóżku, a ona opowiadała mi historie o swoich wspomnieniach z dzieciństwa i o tym, jak wyglądało życie podczas drugiej wojny światowej. Nie mogłam wrócić do tam, aby przytulić się po raz ostatni z powodu Covid-19, więc FaceTime było wszystkim, co mieliśmy. Śpiewałam ci tyle, ile mógł znieść mój głos, nawet gdy spałaś.To są wspomnienia, których nigdy nie zapomnę. Ona jest naprawdę moim aniołem stróżem. Kocham cię nianiu. Nie można zapomnieć o duszy takiej jak ta. Mam nadzieję, że czas trochę się zagoi. Ale na razie przytulaj mamusię i oglądaj filmy, na których śpiewamy i tańczymy.