Miley Cyrus ma swoim fanom naprawdę sporo do opowiedzenia. W sierpniu ubiegłego roku wokalistka rozstała się ze swoim mężem i partnerem od niemal dziesięciu lat - Liamem Hemsworthem. O końcu małżeństwa pisały media plotkarskie z całego świata, a gdy w sieci pojawiły się zdjęcia Miley romansującej z Kaitlynn Carter, wśród fanów zawrzało.
Romans z celebrytką zakończył się sześć tygodni później, kiedy to Miley Cyrus wpadła w ramiona Cody'ego Simpsona. Muzycy są razem do dziś, a ich znajomi nie ukrywają, że widzą tu szanse na poważny związek.
W międzyczasie Miley Cyrus nie tylko rozwiodła się z Liamem Hemsworthem, ale i weszła do studia nagraniowego. Efekty chętnie przedstawiłaby już swoim fanom, gdyby nie... pandemia!
Miley Cyrus nie wyda płyty przez koronawirusa?
O tym, że wydawanie płyty w czasach zarazy nie jest dobrym pomysłem, przekonał się już Niall Horan, którego ostatni krążek Heartbreak Weather ukazał się 13 marca - czyli dokładnie wtedy, gdy Europa i Ameryka Północna zaczęły wprowadzać poważne restrykcje z powodu koronawirusa. Fani zostali więc pozbawieni przyjemności pójścia do sklepu i kupienia płyty, uczestniczenia w spotkaniach ze swoim ulubieńcem czy pójścia na koncert.
Nic więc dziwnego, że z premierą nowej płyty ociąga się Miley Cyrus. Gwiazda nie tylko chciałaby uniknąć tego, co spotkało Nialla Horana, ale i czuje, że czas walki z koronawirusem - dla wielu bardzo trudny i tragiczny - nie jest odpowiednim momentem na zabawę.
Trudno jest czuć się właściwie, wydając w tej chwili płytę. Nagrałam płytę inspirowaną rockiem, stąd moja fryzura. To nie jest jakieś przypadkowe cięcie na "Króla tygrysów". Musiało pasować do nowej muzyki
- powiedziała Miley Cyrus, nawiązując do swojego nowego uczesania, znanego w Polsce jako "na czeskiego piłkarza", a w Stanach noszonego przez gwiazdy rocka w latach 70. i 80.
Chcielibyście już usłyszeć jej nową muzykę?