Jednym z najbardziej nieprzyjemnych i niebezpiecznych elementów sławy są dla każdej gwiazdy natrętni fani i staklerzy. Ponieważ celebryci w większości lubią nawiązywać kontakt z wielbicielami i chętnie się z nimi spotykają, nie są w stanie uniknąć pewnych sytuacji, w których ktoś w niebezpieczny sposób narusza ich sferę osobistą. To właśnie spotkało Miley Cyrus przed hotelem w Barcelonie, gdy jeden z fanów napastliwie chwycił ją za włosy, przyciągnął do siebie i próbował pocałować. Gwiazdę z opresji wyciągnęli ochroniarze, którzy natychmiast odepchnęli mężczyznę.
>> Miley Cyrus została zaatakowana przez fana! [VIDEO] Tak było tuż przed koncertem w Polsce
Miley Cyrus komentuje zajście z Barcelony
Video, na którym widać całą sytuację, natychmiast obiegło media społecznościowe i stało się tematem gorących dyskusji w amerykańskiej telewizji. Jedną z takich rozmów - podczas których prowadzący przytaczali m.in. wypowiedzi internautów, według których Miley Cyrus "prosiła się" o zajście, wyzywająco się ubierając - gwiazda opublikowała na swoim Twitterze z bardzo wymownym wpisem.
Może mieć na sobie to, na co ma ochotę. Może być dziewicą. Może sypiać z pięcioma innymi osobami. Może być ze swoim mężem. Może być ze swoją dziewczyną. Może być naga. NIE MOŻE zostać dotknięta bez jej zgody. #DontFuckWithMyFreedom
- napisała Miley Cyrus, cytując fragment swojej nowej piosenki Mother's Daughter.
Zgadzacie się z nią?
>> Liam Hemsworth pochwalił się zdjęciem z Warszawy! I... ciałem Miley Cyrus!