Miley Cyrus i Cody Simpson nieźle zaskoczyli fanów, gdy pewnego dnia - tuż po jej rozstaniu z Kaitlynn Carter - pojawili się razem w knajpie w Hollywood i zaczęli się ostentacyjnie całować. Szybko okazało się, że Miley i Cody właściwie nie mają nic przeciwko temu, by świat mówił o ich romansie. Amerykannka i Australijczyk chętnie okazują sobie uczucia także w mediach społecznościowych, a ona przyznała, że w kochanku najbardziej kręcą ją... młody wiek, i fakt, że Cody jest Australijczykiem (podobnie zresztą, jak jej prawie były mąż, Liam Hemsworth). Czy ich relację można już nazwać związkiem?
Miley cyrus i Cody Simpson: co ich łączy?
Miley Cyrus jest znana z luźnego podejścia do związków. Jej małżeństwo z Liamem było z pewnością najpoważniejszą relacją w życiu gwiazdy i - prawdę mówiąc - od początku trudno było uwierzyć, że gwiazda podejdzie do sprawy z pełną powagą i odpowiedzialnością.
Jak więc można się domyślić, również z Cody'm nie planuje wspólnej starości z kubkiem kakao i gromadką wnuków...
Cody i Miley w ogóle nie traktują się poważnie. Oni obracają się w tym samym kręgu znajomych. Miley po prostu dobrze się teraz bawi, i Cody też. Ona uważa Cody'ego za naprawdę dobrego przyjaciela i wentyl bezpieczeństwa. Oni mają wiele wspólnego. On podchodzi do tego tak samo i dobrze bawi się z innymi ludźmi. Oni nie zmierzają w kierunku związku ani niczego więcej, niż mieli i dalej mają. Nawet, kiedy on flirtuje z nią w mediach społecznościowych, to tylko zabawa i flirt - taką ma osobowość. Tacy są oboje i nie widzą w tym nic złego.
- powiedziała osoba z otoczenia Miley Cyrus w rozmowie z amerykańskim serwisem HollywoodLife.com.
Myślicie, że z tego będzie coś poważniejszego? A jeśli nie, to czy ten romans nie popsuje wieloletniej przyjaźni między Miley i Cody'm?