Woja w Ukrainie wciąż trwa, a celebryci z całego świata robią co mogą, by wspomóc naszych wschodnich sąsiadów w tak trudnej chwili. Jednymi z tych, którzy w pomoc dla Ukrainy zaangażowali się najbardziej, są Mila Kunis i Ashton Kutcher. Nic zresztą dziwnego, w końcu dla gwiazdy "Czarnego łabędzia" jest to wyjątkowo osobista kwestia - aktorka ma bowiem ukraińskie pochodzenie.
Teraz słynne hollywoodzkie małżeństwo opublikowało w sieci film, z którego dowiadujemy się, że założona przez nich zbiórka pomogła zgromadzić kwotę ponad 30 milionów dolarów. Fundusze zostaną przeznaczone na rzecz uchodźców z Ukrainy.
ZOBACZ TAKŻE: Maryla Rodowicz obawia się nie tylko Putina! Piosenkarka ostrzega także przed innym reżimem
Mila Kunis i Ashton Kutcher zebrali ogromną sumę na rzecz Ukrainy
W oświadczeniu opublikowanym przez aktorów czytamy, że w ciągu zaledwie kilku dni aż 65 tysięcy osób wsparło zorganizowaną przez nich akcję. Mila Kunis i Ashton Kutcher sami dołożyli swoją cegiełkę, w postaci 3 milionów dolarów.
Jesteśmy wam wdzięczni za wsparcie. Dwa tygodnie temu poprosiliśmy was o dołączenie, a ponad 65 000 osób przekazało datek. Teraz z waszą pomocą osiągnęliśmy nasz cel 30 milionów dolarów. Chociaż jest to dalekie od rozwiązania problemu, nasz wspólny wysiłek pomoże osobom, których przyszłość jest tak niepewna.
ZOBACZ TAKŻE: Sebastian Fabijański i Rafalala. Siostra aktora komentuje niecodzienną współpracę
Wołodymyr Zełenski dziękuje aktorom za wsparcie
Wołodymyr Zełenski postanowił osobiście podziękować Mili i Ashtonowi. Prezydent Ukrainy ujawnił, że odbył z nimi rozmowę, a słowa wdzięczności opublikował również na Twitterze.
Jako jedni z pierwszych zareagowali na nasze cierpienie. Zebrali już ponad 35 milionów dolarów, które przeznaczą na pomoc uchodźcom. Czuję ogromną wdzięczność. Jestem pod wrażeniem ich determinacji. Inspirują świat - napisał Wołodymyr Zełenski.
Ashton Kutcher dodał, że to jeszcze nie koniec ich działań. Zbiórka wciąż trwa i trwać będzie, dopóki będzie taka potrzeba.
Zrobimy wszystko, co możliwe, by oznaki miłości, którą okazaliście w tej kampanii, trafiły do potrzebujących. Kampania trwa dalej i zapewniam, że potraktujemy każdego dolara tak, jakby pochodził z naszej kieszeni, z należytym szacunkiem dla pracy potrzebnej, by go zarobić, z intencją miłości, z jaką został przekazany - zapewnił w oświadczeniu.