Wielki skandal wybuchł po premierze filmu Leaving Neverland. Dokument HBO przedstawia Michaela Jacksona jako pedofila. W filmie dwóch mężczyzn opowiada o tym, jak jako dzieci byli molestowani przez króla pop.
>> Paris Jackson zabrała głos pierwszy raz po premierze Leaving Neverland!
Film Leaving Neverland wywołał falę komentarzy - jedni bronią Michaela Jacksona, inni krytykują jego skandaliczne praktyki wobec dzieci. Dokument skomentował także przyjaciel zmarłego piosenkarza, Mike Tyson.
Tyson udzielił wywiadu w amerykańskim programie radiowym I Am Rapaport. Dziennikarz zadał mu pytanie o Michaela Jacksona, który był przyjacielem pięściarza, w kontekście oskarżeń o pedofilię. Bokser stwierdził, że nie powierzyłby Jacksonowi opieki nad swoim 8-letnim synem.
Mam 8-letnie dziecko. Nie pozwoliłbym Michaelowi widywać się z moim dzieckiem. Nie pozwoliłbym dzieciakowi pójść do domu Michaela. Kocham Michaela, wiesz o co mi chodzi?
- wyznał Mike Tyson i nawiązał do tego, jak sam w 1992 roku był oskarżony o gwałt.
To tak, jak niektórzy ludzie mówią: "Słuchaj, ty jesteś Mike Tyson. Nie pozwoliłbym mojej córce kręcić się przy tobie, bo byłeś w więzieniu za gwałt". To przej***ne, ale rozumiem to, bo ja myślałbym tak samo.
- dodał Mike.
Michał Wiśniewski jeszcze kilka dni temu wygłupiał się z żoną na Facebooku! VIDEO!
- stwierdził otwarcie bokser. Tyson odniósł się także do historii Safechucka i Robsona - bohaterów filmu Leaving Neverland. Jego zdaniem dużą część winy za to, co się stało, ponoszą ich rodzice.
Rodzice muszą być odpowiedzialni za to g***o. Pomyślałem, że fakt, iż Michael powiedział tym dzieciakom: "Jeśli ktoś się o tym dowie, obaj pójdziemy za to na zawsze do więzienia", to było po prostu potworne.