Filip Chajzer - dotąd zdeklarowany mięsożerca - od tygodnia żyje na diecie wegetariańskiej. Dziennikarz TVN-u podjął wyzwanie 93-letniej pani Ireny, której obiecał, że przez 22 dni będzie żył na diecie bezmięsnej. Swój nowy sposób życia Filip skrupulatnie opisuje na Instagramie i nie ukrywa, że nie jest mu łatwo. Do gustu zwłaszcza nie przypadło mu tofu, które nazwał wprost "paskudnym zapychaczem". Niektóre dania, jak szakszuka, całkiem mu zasmakowały.
Dość niespodziewanie wyzwanie Filipa Chajzera ostro skrytykował Michał Piróg, który sam od lat nie je mięsa i stawia w życiu duży nacisk na ekologię. Jak pożalił się na Instagramie Filip, kolega z branży miał napisać o nim dobitnie:
swojego czasu mówiło się, że polityka to dzi**a, to wyobraźcie sobie Pana Filipa w polityce...brak określenia
Filip Chajzer nie je mięsa, Michał Piróg krytykuje
- napisał Michał Piróg.
Wy też uważacie, że z jedzeniem nie ma żartów?
Zaskoczyły mnie słowa tak inteligentnego człowieka, tak bardzo walczącego o tolerancję w Polsce. Zawsze szanowałem tę determinację. Tylko gdzie ona jest jeśli wyrażenie zdania na temat potrawy wegańskiej (tofu precyzując) wzbudza u Pana tak gorzkie słowa [...]. Mam prawo do nie polubienia falafela i nikogo nie krzywdzę nawet żartobliwie porównując go do płyty OSB.
- napisał na Instagramie Filip Chajzer, kierując swoje słowa do Michała Piróga.
Na odpowiedź prowadzącego Top Model nie musiał długo czekać. Już następnego dnia Michał Piróg wyjaśnił, co miał na myśli, używając tamtych ostrych słów.
Spokojnie nikogo nie obrażam a dostrzegam jedynie analogie. Polityk to aktor który mówi co chcesz lub masz usłyszeć. To nie aktywista powie ci wszystko byleby osiągnąć cel. Co jednak myśli naprawdę ? Dobre pytanie. Podobnie jest z show Pana Filipa. Jest teza, kalkulacja i założenia. Wreszcie jest działanie i różne scenariusze. Jak trzeba to do akcji wkroczy sztab kryzysowy i najwyżej dopasujemy strategie... lecz nigdy nie wiemy co myśli i jaka jest jego prawda. Sadze, że w Polityce byłby naprawdę cennym nabytkiem. Idealny po każdej stronie. Tyle, że ja osobiście wole aktywistów bo przynajmniej wiem czego się spodziewać, aktorów wole widzieć w teatrze bo wiem, że to jedynie rola. Reszta wzbudza we mnie pewne obawy. Z pozdrowieniami i życzeniami wytrwałości w eksperymencie z jedzeniem. Proszę jednak uważać bo z jedzeniem nie ma żartów jak ze słowami mogą wyrządzić wiele krzywdy...