Kariera Michała Koterskiego to dobry fundament pod scenariusz na film, który niewykluczone, że w przyszłości może i powstanie. O stworzeniu takiej produkcji wspominał nawet sam aktor w kilku ostatnich wywiadach. I chociaż ciągle jest aktywny w branży, to z pewnością nie dostaje już tak lukratywnych kontraktów reklamowych, jak kiedyś. Po "Dniu Świra", czy kolejnych głośnych tytułach, w których aktor brał udział, agencje reklamowe i znane marki zdecydowanie częściej proponowały mu współprace. Kilka nawet przyjął, ale była jedna taka, finansowo bardzo korzysta, z której jednak zrezygnował.
Michał Koterski odrzucił reklamę za duże pieniądze
Aktor gościł ostatnio w programie internetowym BiznesClubTV w serwisie YouTube. Podczas wywiadu opowiadał o kulisach show biznesu, swojej historii oraz finansowych aspektach pracy w branży filmowej. W pewnym momencie Koterskiego zapytano o to, czy odrzucił kiedyś jakąś rolę lub propozycję. Okazuje się, że nie było tego wiele, a jedną z odrzuconych propozycji postanowił nawet przytoczyć. Zaraz po premierze filmu "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" artyście zaproponowano reklamę piwa, która miała lecieć między najważniejszymi meczami głośnego turnieju w piłce nożnej. Jak sam wspomina, za reklamę miał dostać olbrzymie pieniądze, ale dzięki ojcu zdecydował, że nie są one najważniejsze. Szczególnie wtedy, kiedy dopiero co wychodzi film opowiadający o dramacie alkoholika, a w telewizji leci reklama browaru z twoim udziałem.
Akurat brałem udział w filmie "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", w filmie mojego ojca, który opowiada o alkoholizmie człowieka, który zrujnował życie swoje i swoich najbliższych. I akurat po tym filmie, nie pamiętam czy to było Euro, czy Mistrzostwa Świata, jedna z firm, wielka marka browaru, zaproponowała mi super reklamę. To miało być 12 krótkich reklam za GIGANTYCZNIE pieniądze" - zaczął aktor
Występowałem właśnie w filmie, który opowiadał o degradacji człowieka. I powiedziałem o tej reklamie mojemu ojcu, a on na to "Pomyśl sobie, Michał, że wychodzi ten film, niech się złoży, że pomoże on komuś, że otworzy komuś oczy. I ty występujesz w tym filmie, grasz syna który cierpi przez ojca alkoholika, a w międzyczasie lecą reklamy, gdzie ty reklamujesz browar. Jaka jest twoja wiarygodność?". Mimo tego, że sam piłem i pokazywałem hulaszczy tryb życia, to po tych słowach pomyślałem sobie, że nie mogę robić pewnych rzeczy, które mogą podważyć coś, co mogłoby innym ludziom pomóc" - powiedział Michał Koterski