Wywiad u Oprah Winfrey był prawdziwą bombą! Meghan Markle i książę Harry postawili sporo zarzutów. Oberwała głównie rodzina królewska, ale także brytyjskie media. Podczas dwugodzinnej rozmowy Meghan Markle przyznała, że przez ciągłe ataki w prasie, jej zdrowie psychiczne podupadło. Książę Harry, który w bardzo młodym wieku stracił matkę, bardzo bał się, że historia się powtórzy. Za śmierć księżnej Diany obwiniane są media i paparazzi, którzy nie dawali jej spokoju.
Meghan Markle skarżyła się także, że nie dostałą wystarczającej pomocy ze strony rodziny królewskiej. Sama po nocach uczyła się słów hymnów, a dygania przed królową w samochodzie tuż przed spotkaniem. Tymczasem brytyjskie media odpierają atak i przedstawiają swoją wersję.
Meghan Markle "nie słuchała" mentorów z rodziny królewskiej?
Podczas wywiadu u Oprah Winfrey wyraźnie słychać, że Meghan Markle i książę Harry mają żal do rodziny królewskiej za niedostateczną pomoc.
Tymczasem brytyjskie media, którym także się oberwało, przedstawiają swoją wersję. Donoszą, że księżna Sussex otrzymała pomoc mentorów, ale ich nie słuchała!
Bardzo nieszczere jest dokonywanie tak szerokich uogólnień. Pomagał im wspaniały zespół bardzo doświadczonych i lojalnych pomocników. Niestety, ona i Harry nie chcieli nikogo słuchać. I to jest szczera prawda. Królowa dała jej Sam, jej najbardziej zaufaną, najbezpieczniejszą parę rąk.
Donosi źródło Daily Mail.
Wspomniana Sam, to Samantha Cohen przez lata była prywatną pracownicą królowej. Ponoć to sama Elżbieta II przekonała ją, aby została i pracowała dla pary. Jednak Cohen złożyła wypowiedzenie po tym, jak przepracowała dla Królewskiego Domu blisko dwie dekady.
Jaka jest prawda?