We wszystkich swoich wywiadach książę Harry podkreśla, że rezygnację z obowiązków książęcych zawdzięcza Meghan Markle, która otworzyła mu oczy i jako pierwsza zauważyła, że jest w monarchii głęboko nieszczęśliwy. To właśnie ona miała wysłać Harry'ego na terapię, której efektem był megxit i wyprowadzka pary za ocean. Otwartość księcia, który w każdej wypowiedzi atakuje rodzinę królewską, zaczyna ostatnio martwić nie tylko londyńskich urzędników, ale i jego żonę.
Jak donoszą zagraniczne media, Meghan Markle coraz bardziej obawia się bowiem widma utraty książęcego tytułu. Dotąd królowa Elżbieta II nie odebrała parze prawa tytułowania się jako książę i księżna Sussexu, jednak po ostatnich atakach księcia Harry'ego na koronę, temat w Pałacu Buckingham powrócił. Meghan Markle zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby rzeczywiście para utraciła tytuły, odbiłoby się to na ich karierze.
>> Książę Harry i Meghan Markle stracą tytuły? Pałac znów naciska w tej kwestii
Meghan Markle chce pozostać księżną
Meghan Markle ochoczo bowiem wykorzystuje tytuł księżnej Sussexu we wszystkich swoich działaniach za oceanem. Żona księcia Harry'ego podpisała się swoim tytułem na okładce książki dla dzieci i jest nim przedstawiana podczas każdego swojego występu. I podczas gdy ona sama po wywiadzie z Oprah Winfrey, w którym wypowiedziała swoje żale wobec monarchii, zamilkła, jej mąż wciąż pozwala sobie na kolejne ataki. Wygląda na to, że Meghan musi zatrzymać to, co sama zainspirowała...
Powiedziała Harry'emu, że muszą złagodzić ataki na rodzinę królewską - boi się, że odbiorą im królewskie tytuły, co byłoby PR-ową katastrofą. W tej chwili jest zalewana ofertami, a to po części wynika z bycia księżną.
- zdradza informator.
Przypomnijmy, że w swoich wypowiedziach w dokumencie The Me You Can't See książę Harry stwierdził między innymi, że w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie przekazywane jest cierpienie, a książę Karol chciał, by jego synowie cierpieli tak, jak on cierpiał w młodości, nie mogąc poślubić Camilli Parker Bowles. Harry przyznał też, że już jako dwudziestolatek był nieszczęśliwy w roli royalsa, stąd jego skłonności do używek. Oskarżył też monarchię o to, że pośrednio doprowadziła do śmierci księżnej Diany.