Nie ma wątpliwości, że żadna z decyzji Meghan Markle dotycząca pogrzebu księcia Filipa nie byłaby dobrze odebrana przez brytyjskich fanów. Księżna ma w Anglii bardzo złą prasę po tym, jak w wywiadzie dla Oprah Winfrey oskarżyła monarchię o rasizm, brak pomocy w jej chorobie psychicznej i faworyzowanie Kate Middleton. Ostatecznie Meghan w zaawansowanej ciąży, za radą swojego lekarza, zrezygnowała z podróży do Londynu. Książę Harry na pogrzeb przyleciał więc sam i już wiadomo, że do USA wróci natychmiast po zakończeniu ceremonii.
Do mediów wciąż przedostają się kolejne doniesienia na temat nastroju Meghan Markle. I tak w ciągu ostatnich dni mogliśmy dowiedzieć się m.in., że Meghan Markle nie chciała lecieć do Londynu, by nie być w centrum uwagi" i nie odwracać uwagi od tego, co podczas pożegnania księcia Filipa najważniejsze. Inni informatorzy donoszą jednak jednocześnie, że księżna "żałuje", że nie będzie mogła wspierać podczas pogrzebu księcia Harry'ego.
Meghan Markle na celowniku
Brytyjskich komentatorów najbardziej rozwścieczyły jednak inne słowa, które w ostatnich dniach miały paść z ust Meghan Markle, a mianowicie te, według których żona księcia Harry'ego miała przyznać, że jest gotowa "wybaczyć rodzinie królewskiej". Zdania co do tego, kto komu powinien w sytuacji megxitu wybaczać, są jednak w Wielkiej Brytanii mocno podzielone - nie brakuje osób, które uważają, że Meghan nie odnalazła się w monarchii, bo próbowała narzucić jej własne zasady, a wywiad u Oprah Winfrey był formą jej zemsty.
Bardzo ostro na temat Meghan Markle wypowiedziała się królewska komentatorka, Angela Levin, aktorka książki Harry: Conversations with the Prince.
- napisała na Twitterze.
Co sądzicie o takich ostrych reakcjach na komentarze Meghan Markle?
Jeśli Meghan nie chciała być „w centrum uwagi na pogrzebie”, a powiedziała „przyjaciołom”, że „uwielbiała księcia Filipa” i że jest gotowa „wybaczyć rodzinie królewskiej”, powinna milczeć. Zamiast tego wszystkie trzy komentarze pokazują jej protekcjonalne i pretensjonalne zachowanie. Ja im nie wierzę.