Życie Meghan Markle po ślubie z księciem Harrym miało wyglądać zupełnie inaczej niż to, co znała dotychczas. Amerykańska aktorka wchodziła w świat dyplomacji, protokołów i zasad, które opisywały niemal każdy element jej nowego życia. Szybko okazało się, że nowe życie nie do końca spodobało się żonie Harry'ego i po niecałych dwóch latach małżeństwa para ogłosiła, że odchodzi z monarchii.
Na nic więc nie przydadzą się Meghan Markle kursy, które przechodziła, zanim została księżną Sussexu. Meghan była szkolona nie tylko z historii Wielkiej Brytanii, królewskiej etykiety, sposobu wysiadania z samochodu czy kłaniania się. Przygotowywano ją również najbardziej ekstremalnych wydarzeń, które mogły przytrafić się jej jako członkini rodziny królewskiej...
Meghan Markle przygotowana na... porwanie
Jak wspominają autorzy nowej książki Finding Freedom, opowiadającej historię Meghan Markle i księcia Harry'ego, wybranka wnuka brytyjskiej królowej przeszła dwudniowe szkolenie z... porwania przez terrorystów! Jak czytamy, oficerowie elitarnej jednostki SAS sfingowali porwanie Meghan, która została "wpakowana na tylne siedzenie samochodu" przez "terrorystów" i wywieziona w nieznane miejsce. Tam uratowali ją oficerowie.
Szkolenie - które wszyscy starsi członkowie rodziny królewskiej z wyjątkiem Królowej ukończyli w siedzibie SAS w Hereford - jest przygotowaniem do wszystkich scenariuszy wysokiego ryzyka, w tym porwań, sytuacji zakładników i ataków terrorystycznych.
- piszą autorzy książki.
Kilka lat wcześniej podobne szkolenia przeszła Kate Middleton, jeszcze wtedy narzeczona księcia Williama.