Jednym z najbardziej dramatycznych wyznań Meghan Markle z wywiadu, jakiego udzieliła Oprah Winfey było to na temat pozbawienia jej swobody przez królewskich urzędników. Księżna Sussex ze łzami w oczach wyznała amerykańskiej dziennikarce, że w momencie wprowadzenia do Pałacu Kensington straciła możliwość wychodzenia z domu i podróżowania, a jej dokumenty zostały jej odebrane.
Nie możesz po prostu wyjść. Nie możesz. To znaczy, musisz też zrozumieć, kiedy dołączyłam do tej rodziny, to był ostatni raz, zanim tu przyjechaliśmy, kiedy widziałam mój paszport, moje prawo jazdy, moje klucze. Wszystko zostaje przewrócone. Nie widziałam niczego takiego.
- mówiła Meghan w wywiadzie.
Dramatyczne oświadczenie szybko wyjaśnili eksperci od monarchii - rzeczywiście, dokumenty najważniejszych royalsów trzymane są w sejfie, jednak odbywa się to ze względów bezpieczeństwa. Również wyjścia członków rodziny królewskiej powinny być zgłaszane - w innym wypadku nie ma możliwości, by zapewnić im odpowiednią ochronę, o którą zresztą w całym wywiadzie zabiegali Sussexowie.
>> Monarchia więziła Meghan Markle? Eksperci mówią, dlaczego musiała oddać klucze i paszport
Meghan Markle uwięziona w domu? Nie do końca
Teraz media poszły o krok dalej i sprawdziły, czy Meghan Markle rzeczywiście nie mogła ruszyć się z Pałacu Kensington. The Sun wyliczył, że w czasie nieco ponad rocznego pobytu na dworze królewskim Meghan odbyła trzynaście prywatnych podróży do co najmniej dziesięciu krajów - i w większości przypadków musiała okazać swój paszport.
Zgodnie z protokołem wszyscy członkowie monarchii poza królową muszą podczas podróży posiadać swoje paszporty. Dokąd podróżowała Meghan Markle? Księżna Sussexu odwiedziła prywatnie chociażby Nowy Jork, gdzie świętowała ze znanymi celebrytkami swoje baby shower, Kanadę, gdzie spotkała się z przyjaciółmi, Amsterdam, gdzie imprezowała z księciem Harrym czy włoskie jezioro Como, gdzie odpoczywała w willi George'a Clooneya.
>> Meghan Markle NIE SŁUCHAŁA grupy mentorów? Brytyjskie media kontratakują
Również przed ślubem książę Harry bez problemu podróżował z ukochaną. W 2016 roku - sześć tygodni po ich pierwszej randce - zakochani polecieli na wakacje do Botswany. W styczniu 2017 roku para wybrała się do norweskiego Tromso, by podziwiać zorzę polarną i obserwować wieloryby. Trzy miesiące później Harry i jego wybranka polecieli do Toronto na ślub jego znajomego, a stamtąd na Jamajkę. W pierwszą rocznicę związku przyszli małżonkowie odwiedzili po raz kolejny Bostwanę i Zambię. Miesiąc miodowy natomiast spędzili na Seszelach.
Nieźle, jak na brak paszportu, prawda? :)