Termin ślubu Meghan Markle i księcia Harry'ego jest od momentu ich wywiadu dla Oprah Winfrey kwestią mocno dyskusyjną. Wszystko dlatego, że Sussexowie ogłosili w wywiadzie, że w rzeczywistości pobrali się trzy dni przed oficjalną ceremonią w ogrodzie Pałacu Kensington. Ich wypowiedź od początku wzbudziła sporo emocji z kilku powodów.
Polecany artykuł:
Po pierwsze, Meghan Markle i książę Harry przyznali, że wzięli ślub wyłącznie w obecności biskupa - to natychmiast sprostowali specjaliści, którzy zaznaczyli, że zgodnie z prawem aby ślub był ważny, muszą uczestniczyć w nim świadkowie.
Po drugie, nawet, jeśli rzeczywiście Sussexowie pobrali się trzy dni wcześniej, dla wielu bajecznie drogie show "dla świata" - jak mówiła Meghan Markle - zupełnie zmienia swój charakter.
Meghan Markle i książę Harry nie wzięli wcześniej ślubu?
Okazuje się, że do tablicy w sprawie rzekomego ślubu został wywołany też arcybiskup Canterbury Justin Welby, który miał udzielić Meghan Markle i księciu Harry'emu ślubu w ogrodzie Pałacu Kensington. Z kapłanem rozmawiał jeden z wikariuszy Mark Edwards, który swoim odkryciem podzielił się z lokalnym magazynem The Chronicle.
Edwards zdradził, że Lambeth Palace - oficjalna rezydencja arcybiskupa - odpowiedziała mu wprost, że nie było to możliwe, by Welby udzielił Sussexom ślubu, ponieważ "nie udziela on prywatnych ślubów".
Meghan jest Amerykanką, nie rozumie tego. Justin odbył prywatną rozmowę z parą w ogrodzie na temat ślubu, ale zapewniam was, że ślub nie odbył się aż do transmitowanej w telewizji krajowej ceremonii.
- powiedział wikariusz.
Myślicie, że Meghan i Harry nie zrozumieli się z arcybiskupem?