Dziś już wiadomo, że gdy Meghan Markle i książę Harry odchodzili z brytyjskiej rodziny królewskiej, nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, jakie naprawdę będzie to miało dla nich konsekwencje. Wprawdzie zgodnie ze swoimi planami Sussexom udaje się rozkręcać karierę w Ameryce, to wcale nie mieli oni ochoty rezygnować ze wszystkich przywilejów, jakie dawała przynależność do royalsów.
Wystarczy przypomnieć batalię, jaką Meghan i Harry prowadzili w ubiegłym roku z moanrchią o możliwość używania słowa "royal" w swojej działalności. Para miała nadzieję, że słowo będzie pojawiało się w ich nowej działalności, jednak ich plany szybko rozwiała królowa, która nie wyraziła na to zgody. W listopadzie monarchini nie zgodziła się też, by książę Harry wziął udział w oficjalnych obchodach Dnia Pamięci w Londynie.
>> Książę Harry i Meghan Markle też obeszli Dzień Pamięci! Wzięli fotografa na cmentarz w LA
Meghan Markle i książę Harry zawitają do Londynu
Sprawa skomplikuje się niedługo jeszcze bardziej. W marcu bowiem wygasa "okres przejściowy" dla Sussexów, po którym zostaną obi pozbawieni reszty swoich książęcych funkcji. To podobno nie do końca im jednak odpowiada i w tym celu książę Harry ma udać się do Anglii i renegocjować umowę.
Wiadomo już jednak, że bez względu na wyniki tych negocjacji Meghan Markle i książę Harry pojawią się razem w Londynie 12 czerwca. Wtedy para weźmie udział w oficjalnych obchodach urodzin królowej Elżbiety II znanych jako Trooping The Colour. To co roku jedno z największych brytyjskich świąt, podczas której royalsi uczestniczą w barwnej paradzie.
Myślicie, że Meghan i Harry zostaną ciepło przywitani przez rodzinę?