Odchodząc z rodziny królewskiej Meghan Markle i książę Harry mieli jedno ważne postanowienie - żadnego śledzenia przez paparazzich i zdradzania rodzinnych tajemnic. I rzeczywiście, o ile para dba o to, by o ich działalności było głośno, o tyle w kwestii życia prywatnego pozostają skryci. Sussexowie nie pokazują chociażby swojego syna, Archiego. Dotąd mieliśmy okazję zobaczyć go po Megxicie zaledwie jeden raz.
W tym tygodniu jednak Meghan Markle zdobyła się na bardzo osobiste wyznanie i na łamach New York Times wyznała, że w lipcu poroniła drugą ciążę. Fani Sussexów nie wiedzieli, że księżna spodziewała się dziecka, choć wiosną w mediach często pojawiały się plotki o rzekomej ciąży Meghan Markle. Dramatyczna opowieść Meghan o tym, jak straciła drugie dziecko, poruszyła jej wielbicieli i słynnych znajomych. Do Sussexów zaczęły płynąć słowa pocieszenia z całego świata.
>> Meghan Markle poroniła. Chrissy Teigen i inne gwiazdy wspierają księżną
Rodzina królewska - oschła czy współczująca?
Natychmiast pojawiły się pytania o to, czy o ciąży i poronieniu Meghan Markle wiedziała rodzina królewska. Oschłe stosunki między Sussexami a dworem to żadna tajemnica, jednak trudno wyobrazić sobie, by bliscy Harry'ego dowiedzieli się o poronieniu z mediów. Teraz wyszło na jaw, że Meghan i Harry rzeczywiście opowiedzieli o utracie ciąży monarchii, jednak zrobili to krótko przed publikacją w New York Times.
Przed opublikowaniem historii książę Harry rozmawiał z rodziną o poronieniu Meghan. Książę i księżna wiedzieli w momencie ich utraty, że ich historia to coś, czym chcą w końcu podzielić się publicznie. Wydaje się, że teraz był właściwy czas.
- czytamy w ET.
Łatwo przewidzieć, że królewscy urzędnicy nie byli zadowoleni z decyzji Meghan Markle i księcia Harry'ego o publikacji artykułu - monarchia unika tego typu osobistych wyznań. Po ukazaniu się felietonu rzecznicy królowej Elżbiety II, księcia Karola i księcia Williama zgodnie odrzekli, że nie będą komentować tak prywatnych spraw.
Słusznie? A może liczyliście z ich strony na jakieś ciepłe słowo?