W 2020 roku świat obiegła wieść o tym, że Meghan i Harry obrazili się na resztę "royalsów". Małżonkowie postanowili wyprowadzić się z Wielkiej Brytanii i zacząć życie na nowo w USA. Tam wychowują dwójkę dzieci - Archiego i Lilibet. Choć para w wielu miejscach na świecie cieszy się mianem celebrytów, tak Brytyjczycy Meghan i Harrego traktują raczej z ograniczoną sympatią. Z napiętymi stosunkami rodzinnymi na czele niepokorni małżonkowie przez dwa lata unikali więc wizyt w Windsorze. O ile Harry znalazł kilka razy czas na złożenie krótkiej wizyty rodzinie, o tyle Meghan, jak z pałacu wyszłą, tak więcej tam stopy nie postawiła.
Jeszcze niedawno podróżujący po Europie Harry uznał, że niemożliwym jest wzięcie przez niego udziału w uroczystościach związanych z pierwszą rocznicą śmierci księcia Filipa. Mimo wszystko po Holandii udało mu się w tym czasie podróżować bez większych problemów. Wydawało się, że Harrego ściągnąć do pałacu się nie da, dlatego jakie było zaskoczenie, gdy media dowiedziały się, że nie dość, że tam zawitał to w dodatku u boku żony.
Meghan i Harry udali się do Windsoru, gdzie spotkali się z samą królową i księciem Karolem. Niestety głowa Wielkiej Brytanii nie miała okazji przywitać prawnuków ani zobaczyć po raz pierwszy Lilibet, ponieważ dzieci byłej pary książęcej zostały w domu. Nie podano oficjalnego powodu wizyty tej dwójki w pałacu. Media domniemają jednak, że może mieć to związek ze stanem zdrowotnym królowej. Wiadome jest już, że nie będzie w stanie pojawić się na kolejnych ważnych nabożeństwach związanych z obchodami Wielkanocy.
Polecany artykuł: