Mateusz Damięcki od lat uważany jest za jednego z najpopularniejszych polskich aktorów. Wiele wiadomo o jego życiu zawodowym, ale mało o prywatnym.
Tak szczerych wywiadów, jaki udzielił Żurnaliście, aktor dokonuje naprawdę rzadko.
W najnowszej rozmowie zdradził, że jego dzieciństwo, a w szczególności relacje z rówieśnikami nie należały najłatwiejszych. Aktor wspominał obozy sportowe, które były dla niego prawdziwą mekką.
Koledzy przywiązywali mnie do kaloryferów albo napiep**ali wrzątkiem ze szlaufa na obozach kondycyjnych z pływania Jak mieliśmy do przepłynięcia pięć kilometrów i ja miałem jeszcze 600 m do przepłynięcia, a wszyscy koledzy już dopłynęli, to później trzeba było się wyżyć na koledze, który dopływał ostatni.
-zdradził.
Jak sam przyznał, przyczyną takiego zachowania był fakt, że nigdy nie potrafił być asertywny. Zawsze grzecznie się uśmiechał i przytakiwał.