Mateusz Banasiuk pojawił się 21 lutego 2024 w warszawskim Kinie Kultura, aby walczyć o regulację przepisów zapewniających twórcom wynagrodzenie z serwisów streamingowych. Polska jest ostatnim krajem, w którym nie wdrożono dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym, a co za tym idzie, dla aktorów nie przewidziano tantiem pochodzących z internetu. Do grona aktorów, którzy chcą, aby Polska uregulowała prawo w tym zakresie jest również Mateusz Damięcki, który w oryginalny sposób zwrócił się do platformy "N".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mateusz Damięcki - żona, dzieci, wiek, wzrost, filmy, rodzina, tatuaż, Instagram
Mateusz Damięcki jest rozczarowany polskim prawem
W 2021 roku do kin trafił film "Furioza" w którym zobaczyliśmy m. in. Mateusza Damięckiego, który wcielił się w postać Goldena. Film trafił następnie do biblioteki Netfliksa, a produkcja skradła serca widzów, nie tylko w Polsce, ale również na całym świecie. Platforma streamingowa poinformowała w zeszłym roku, że najprawdopodobniej powstanie druga część "Furiozy".
Mateusz Damięcki zebrał wiele przychylnych recenzji za swoją rolę Goldena. Teraz postanowił zwrócić się bezpośrednio do platformy, aby wyrazić swoje rozczarowanie.
Cześć N, tu Golden, pamiętasz mnie? No pewnie, że pamiętasz. W końcu tyle razy gratulowałeś mi i innym twórcom "Furiozy" z powodu osiągnięcia tak wielkiego sukcesu na swojej platformie … w pierwszym tygodniu oglądania filmu 25 000 000 godzin spędzonych przed telewizorami przez widzów z 74 krajów. A potem było już tylko lepiej, po miesiącu było już 50 000 000 godzin i 83 kraje. Cieszę się, że wynik ci się spodobał, że potrafiłeś docenić moje zaangażowanie w rolę i poświęcenie. Dostałem od Ciebie nawet taki okolicznościowy podarunek - paczkę z kocem i kapciami z twoim logo i popcornem - napisał na Instagramie.
Mateusz Damięcki prosi "N" o pomoc
Aktor zwrócił uwagę na to, jak czasochłonne i ciężkie bywają przygotowania do roli, a osiągnięcie odpowiedniego wyglądu kosztowało go wiele miesięcy pracy, a wręcz całkowitej zmiany stylu życia.
Teraz jednak, jeśli mogę wybierać, poprosiłbym o tantiemy. Wolałbym sam zdecydować, czy za wysiłek włożony w pracę i promocję produkcji, do której przygotowania trwają rok, a z powodu specyficznego wyglądu (który nie tylko muszę wypracować, ale i miesiącami, jak sportowiec, utrzymywać), nie mogę w trakcie całego procesu uczestniczyć w innych produkcjach, kupić sobie koc i kapcie, czy może coś innego. Co Ty o tym sądzisz, N? (...) Nie lubię jak się mnie robi w chu… ligana - dodał.
Damięcki przyznał, iż wie, że to nie wina Netfliksa, że tantiemy nie spływają do wszystkich twórców, jednak wystąpił z prośbą o podjęcie wspólnych działań w tej kwestii, aby sprawiedliwości stało się zadość, a artyści we wszystkich krajach Europejskich mogli cieszyć się takimi samymi prawami.