Maryla Rodowicz praktycznie od zawsze zaskakiwała nie tylko słuchaczy, ale również wszystkich tych, którzy przychodzili (i przychodzą dalej) na jej koncerty. Podczas występów towarzyszą jej ekstrawaganckie kostiumy, od których czasem trudno oderwać wzrok. Artystka potrafi kilkukrotnie podczas jednego grania zmieniać stylizacje. W trakcie telewizyjnych koncertów lub programów idzie o krok dalej i zazwyczaj jeszcze bardziej szokuje ubiorem. Gwiazda jest doskonałym przykładem na to, że wiek to tylko liczba i nie trzeba trzymać się całe życie jednej garderoby. Nie ukrywa jednak, że czasem potrafi przesadzić i postawić na ciuch, którego później żałuje.
Maryla Rodowicz szczerze o swoich strojach
Ikona polskiej sceny muzycznej doskonale zdaje sobie sprawę, że ubrać się na scenę jest piekielnie trudnym zadaniem. Jak sama wspomina "trzeba brać pod uwagę oświetlenie, kamerę, a nawet ruch sceniczny". Poza tym dochodzi do tego jej gust, który na przestrzeni lat bardzo się zmieniał. To jednak nic. Maryla Rodowicz zdradziła, że nie zawsze jest zadowolona ze swoich stylizacji. Podczas jednego z ostatnich wywiadów piosenkarka wyjawiła, że momentami żałuje swoich modowych wyborów. O ile przed lustrem jest z nich zazwyczaj zadowolona, to później gdy widzi siebie w obiektywie kamery jest po prostu załamana.
Jak później siebie oglądam, to myślę sobie "Matko, dlaczego ja się w coś takiego wbiłam? To nie było najlepsze". Ale wtedy wydawało mi się takie przed lustrem, jak wybierałem stylizację w domu. Ach, jaka super stylizacja. A później gorzej to wyglądało w kamerze." - powiedziała Maryla Rodowicz w rozmowie z Jastrząb Post