Martyna Wojciechowska nie ukrywa już, że jej związek z Przemysławem Kossakowskim jest już przeszłością. O rozstaniu pary w środę poinformował Pudelek, którego źródła twierdziły, że podróżnicza para zerwała już wiele miesięcy temu. Od tamtego momentu media prześcigały się w kolejnych ustaleniach na temat statusu ich relacji. W końcu spekulacje postanowiła uciąć sama Martyna Wojciechowska.
Przypomnijmy, że Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski pobrali się w tajemnicy w październiku ubiegłego roku. Para pochwaliła się małżeństwem dopiero po fakcie, wywołując ogólną radość wśród fanów. Internauci szczególnie upodobali sobie właśnie tę parę - wydawało się, że łączy ich głębokie uczucie, wspólna pasja i życiowe doświadczenia.
Martyna Wojciechowska potwierdza rozstanie
Plotki o rozstaniu Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego były więc najgorętszym tematem w mediach plotkarskich. W końcu, po setkach pytań od fanów, podróżniczka postanowiła osobiście je skomentować i tym samym uciąć dalsze spekulacje. Gwiazda potwierdziła, że jej związek jest już przeszłością. Potwierdziła też, że jej małżeństwo rozpadło się wiele miesięcy temu.
- napisała Martyna Wojciechowska na Instagramie.
Pod jej postem zaroiło się od słów wsparcia ze strony jej fanów i przyjaciół. Przemysław Kossakowski jak dotąd w żaden sposób nie skomentował rozstania.
Jak wiecie bardzo rzadko wypowiadam się na temat mojego życia osobistego, ale w związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi i licznymi spekulacjami, chciałabym żebyście usłyszeli kilka słów bezpośrednio ode mnie.
Po 3 latach związku i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa.Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi.Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie.
Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija. Zapewne możecie sobie wyobrazić, co czuję i jak trudny jest to czas dla mnie i dla Marysi. Proszę więc wszystkich o uszanowanie naszego spokoju.
Jeśli chcielibyście nas jakoś wesprzeć, to zachowajcie życzliwą ciszę.M.