Marta Linkiewicz przebiła się w sieci w niechlubny sposób, publikując w 2015 roku wulgarny filmik, w którym chwaliła się intymnym spotkaniem z raperami ze składu Rae Sremmurd, którzy grali koncert w jednym z warszawskich klubów. Wideo stało się viralem, a Linki Master sama nazwała się patostreamerką. W późniejszym czasie mocno pożałowała swojego wybryku, który przepłaciła depresją. Jednakże po jakimś czasie wróciła do prowadzenia Instagrama i może pochwalić się sporym gronem obserwatorów - śledzi ją 1,3 mln użytkowników.
Marta Linkiewicz nie jest dla siebie łaskawa, a jej przemiana motywuje inne dziewczyny
Marta Linkiewicz od kilku lat dba o sylwetkę i mocno pracuje na swój nowy wizerunek. Zrezygnowała z używek, regularnie trenuje i pilnuje diety. To zaprocentowało wspaniałą figurą, którą chętnie eksponuje na Instagramie. Szczególnie internautki chwalą jej postępy - "Wyglądasz fenomenalnie", "Omg! Wyglądasz cudownie", "Już od jakiegoś dłuższego czasu bije od Ciebie taka kobiecość" - czytamy w licznych komentarzach pod postami Marty.
Linkimaster ma ważny powód, aby rygorystycznie pilnować kondycji fizycznej. Jak wiele popularnych gwiazd internetu, bierze udział we freakowych walkach. Jej debiutem było starcie z Esmeraldą Godlewską w 2019 roku. Marta pokazała się w oktagonie w czerwonych włosach, a jej ciało wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie. Dla porównania wrzuciła na instastory zdjęcie, na którym widać jej wielką przemianę. Przyznała przed internautami, że jeszcze cztery lata temu nie wyglądała zbyt dobrze - "Wiadomo, że na co dzień jestem ciut grubsza, bo na prawo to po robieniu wagi (soon) jestem. Ta po lewo jaki syf, nie wierzę - napisała Marta pokazując zdjęcie z przeszłości oraz obecne.