Marina Łuczenko-Szczęsna teraz znana głównie jest jako żona Wojciecha Szczęsnego. Jednak jej kariera rozpoczęła się dużo wcześniej, gdy jeszcze Wojtka nie znała. Przynajmniej nie osobiście ;) Marina śpiewała, była również aktorką. Później zmagała się z chorobą strun głosowych, dlatego musiała zawiesić swoją karierę artystyczną. Później gwiazda postanowiła skupić się na swoim życiu rodzinnym. I tak już chyba w sumie zostało. Chociaż Marina jakiś czas temu zapewniała, że osoby, która lubią jej twórczość wkrótce będą zadowolone! ;)
Ale o co chodzi w najnowszej „aferze” w show biznesie? Otóż kilka lat temu Marina zaliczyła stłuczkę na jednej z warszawskich ulic. Wiadomo, zdarza się każdemu. Sytuację tę przypomnieli dziennikarze TVP Sport, którzy opisali sprawę w sposób, który „nieco” odbiegał od rzeczywistości. Dodatkowo powodem dla którego autorzy tekstu przypomnieli sytuację sprzed kilku lat był nowy samochód w rodzinie Szczęsnych, Bentley.
Najwyraźniej jednak bramkarz Juve nie stracił zaufania do umiejętności żony i teraz chętnie powierza jej swoje najnowsze cacko. Piłkarzowi pozostaje zatem życzyć, żeby Marina nie zaliczyła żadnej obcierki na parkingu pod sklepem, no i oczywiście czasem dała Wojtkowi pojeździć
to fragment artykułu TVP Sport.

Autor: Instagram / SussexRoyal
Meghan i Harry na niepublikowanych wcześniej zdjęciach
Meghan i Harry mają oficjalnego Instagrama! Trafiają tam niepublikowane wcześniej zdjęcia!
Marina nieźle się wkurzyła czytając ten tekst, bo postanowiła momentalnie wyjaśnić całą sytuację. Patrząc na ton, w jakim napisana jest wiadomość, można odnieść wrażenie, że gwieździe naprawdę puściły nerwy.
napisała Marina.
Takie wpadki na stronach internetowych ogromnych redakcji nie powinny się zdarzać. Tym bardziej, że to telewizja publiczna. Myślicie, że autorzy artykułu przeproszą urażoną Marinę?
ZOBACZ TAKŻE:
Zanim napiszecie takie kocopały, warto zweryfikować informacje. Wiadomo, ściema zawsze lepiej się czyta. Porsche wciąż jeździ, zostało naprawione z ubezpieczenia pana, który wyjechał na czerwonym świetle i naraził mnie na wypadek. I nie wyskakiwałam na żadne zakupy, a wracałyśmy z eventu. Wtf? Co się dzieje z tymi dziennikarzami? A Benek jest mój. Elo!