Marcelina Zawadzka nie kryje, że myśl o byciu matką nie od razu napełniła ją radością. Wręcz przeciwnie – kiedy Max Gloackner, z którym jest zaręczona od ponad roku, zasugerował, że nadszedł czas na dziecko, Marcelina poczuła paraliżujący strach.
Planowaliśmy ślub, a nagle, gdy Max powiedział o dziecku, poczułam, jak całe moje ciało się napina. Najpierw obróciłam to w żart, ale szybko zdałam sobie sprawę, że jestem przerażona. Zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak – przecież chcę tworzyć rodzinę, więc dlaczego nie jestem gotowa na dziecko?
- wyznała w jednym z odcinków cyklu „Halo, tu dziecko”.
Marcelina Zawadzka skorzystała z terapii, która pomogła jej pozbyć się lęku przed macierzyństwem
Zawadzka postanowiła skorzystać z pomocy psychologa, by zrozumieć swoje obawy. Okazało się, że klucz do jej lęków tkwił w dzieciństwie. W trakcie sesji terapeutycznych Marcelina odkryła, że jej podejście do macierzyństwa było silnie związane z obrazami z przeszłości. Wspominała, jak w dzieciństwie obserwowała swoją mamę i babcię, które zawsze były zajęte obowiązkami domowymi i pracą.
Na sesji odkryłam, że mam bardzo mocne przekonania, że dziecko to obowiązek, który jest ciężki i trudny, wręcz uciemiężenie. Pamiętam moją mamę i babcię przy kuchni, zawsze coś gotowały, pracowały, były zmęczone. Obserwacja tych kobiet dała mi poczucie, że posiadanie dzieci to wielki ciężar
- zwierzyła się prezenterka.
Terapia okazała się dla Marceliny prawdziwym przełomem. Dzięki wsparciu specjalisty zaczęła odkrywać, że jej lęki nie były obiektywne, lecz wynikały z przekonań zakorzenionych głęboko w przeszłości.
Już po trzech miesiącach terapii mogłam powiedzieć, że coś się zmieniło w mojej energii. Poczułam, że się odblokowałam
- dodała.
Dziś Marcelina Zawadzka nie tylko przygotowuje się do roli mamy, ale także prężnie działa na Instagramie i w programie "Halo, tu Polsat", gdzie prowadzi cykl „Halo, tu dziecko”. Jej celem jest wsparcie innych kobiet, które mogą mieć podobne obawy dotyczące macierzyństwa.