Związek Mandaryny i Michała Wiśniewskiego już dawno przeszedł do historii. Choć ich losy swego czasu śledziła cała Polska, to dzisiaj każde z nich żyje swoim życiem, a co niektórzy pewnie zapomnieli już, że ta para była kiedyś razem.
W zeszłym roku media obiegła informacja, że Marta rozstała się z ówczesnym partnerem, prawnikiem z Lublina. Jednak wokalistka ani myśli załamywać rąk i skreślać miłość. W rozmowie z portalem Jastrząb Post, była gwiazda Ich Troje zdradziła, co ceni w mężczyźnie.
Jaki jest zatem jej ideał? Tutaj Mandaryna daleka jest od szukania wymarzonego partnera.
Przystojny. To najważniejsze.
- zaczęła. Po czym szybko sprostowała słowa.
Oczywiście żartuję. Taki, który zaakceptuje mnie z moimi wszystkimi kolorami. Nie jestem księżniczką, która czeka na rycerza, na białym koniu. Zrezygnowałam z tych marzeń już dawno. Ciężko zakładać. Każde założenia, kto to powinien być, potem weryfikuje rzeczywistość, która jest zupełnie inna.
Na pewno uważam, że jeśli chodzi o związek, to powinno być dwoje ludzi, którzy się gdzieś uzupełniają, nakręcają, mają swoje dwa zbiory i pozwalają sobie żyć tak, jak chcą. Natomiast gdzieś ich łączy wspólny mianownik i to, co czują. Tak bym chciała, ale to nie jest łatwe. Chodzę na randki, ale na razie nie kliknęło.
- mówiła.
Trzymamy zatem kciuki, by w końcu „kliknęło”. :))