Minęły już prawie trzy miesiące, odkąd Demi Lovato przebywa na odwyku po tragicznym przedawkowaniu narkotyków. Nieprzytomną gwiazdę odnaleziono w jej domu i natychmiast przewieziono do szpitala. Stan wokalistki był bardzo ciężki i uratował ją jedynie odpowiednio szybko podany zastrzyk, który zahamował działanie narkotyku.
W tych tragicznych chwilach przy Demi Lovato cały czas byli jej bliscy - mama, siostra i Wilmer Valderrama, który pokazał, czym jest prawdziwa przyjaźń. Teraz o stanie córki opowiedziała mama Demi, Dianna De La Garza.
>> Justin Bieber i Hailey Baldwin kupują dom, w którym Demi Lovato przedawkowała narkotyki?!
Bliscy Demi nie wiedzieli, czy przeżyje
Była w złym stanie, naprawdę źle wyglądała. Powiedziałam jej: Demi, jestem tu i cię kocham! Ona odpowiedziała, że też mnie kocha [...]. Przez dwa dni nie wiedzieliśmy, czy przeżyje.
- powiedziała.
Mama Demi Lovato gorąco podziękowała też lekarzom, jednak zaznaczyła, że jej córka żyje teraz dzięki "milionom modlitw, które wysłano do nieba tego dnia".
Dianna podzieliła się też jednak dobrą wiadomością - podobno Demi Lovato dobrze radzi sobie na odwyku i czuje się coraz lepiej. Fani powinni jednak pamiętać, że mało prawdopodobne, by piosenkarka szybko wróciła na scenę. Spokój psychiczny zapewne będzie osiągać jeszcze miesiącami.